Jasne i ciemne strony funduszy unijnych
2012-06-06, 14:06 | aktualizacja 2013-01-11, 15:01
Dr Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha): Różnica w wykorzystaniu funduszy polega na jakości elit politycznych, które albo naprawdę chcą odmienić jakość życia mieszkańców, albo nie i po konsumpcji unijnych pieniędzy sytuacja wraca do punktu wyjścia.
Posłuchaj
Na Polskę przypada 22 procent wszystkich unijnych środków wypłaconych dotąd państwom członkowskim przez Komisję Europejską w ramach funduszy przeznaczonych na lata 2007 - 2013. Czyni to z Polski lidera. Czy jednak fundusze unijne zmieniają Polskę?
Konrad Niklewicz, wiceminister rozwoju regionalnego powiedział w Trójce, że Polska dostała do dyspozycji na lata 2007-2013 około 280 mld złotych wsparcia. Budowy i remonty dróg, linii metra, dworców i lotnisk to tylko niektóre działania z ich wykorzystaniem. - Wszystkie inwestycje i działania realizowane dzięki funduszom europejskim wypełniają dwa cele: przyspieszają nasz wzrost gospodarczy, a po drugie zwiększają spójność gospodarczą Polski i nasze dopasowanie do gospodarki UE - wyjaśnił w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim. Dodał, że w 2010 roku 1 punkt procentowy wzrostu gospodarczego Polski udało się uzyskać właśnie dzięki wykorzystaniu funduszy europejskich.
Weź udział w Konkursie "Pochwal się swoim funduszem" >>
Dyrektor Departamentu Pielęgniarek i Położnych w Ministerstwie Zdrowia Beata Cholewka podkreśliła, że bardzo wiele działań realizowanych jets w ramach unijnego Programu Kapitał Ludzki. Kierowany przez nią projekt "Kształcenie Pielęgniarek i Położnych w ramach studiów pomostowych" pozwala uzyskać wykształcenie wyższe osobom, które przed akcesją Polski do Unii uzyskały je na poziomie średnim.
- Obecnie na studiach pomostowych jest już 24 tysiące pielęgniarek i położnych, czyli tyle, ile zakładaliśmy dla całego projektu. Zainteresowanie projektem jest tak olbrzymie, że nie jesteśmy w stanie zapewnić kształcenia wszystkim chętnym pielęgniarkom i musimy rozszerzyć projekt o kolejne 10 tysięcy - podkreśliła.
Nieco bardziej sceptyczny jest dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. - W Polsce panuje nie najlepsza sytuacja dla przedsiębiorczosci. Te wszystkie programy, które rzekomo mają wzmacniać kapitał ludzki, tak naprawdę mają niezwykle krótkotrwały charakter. Jak się okazuje tam, gdzie powstało wiele przedsięwzięć, w momencie, gdy kończy się finansowanie z Unii, wiele z nich jest zamykanych. Stąd nie ma to tak trwałego charakteru, jak przedsięwzięcia finansowane przez obywateli - wyjaśnił.
Jakie doświadczenia z wykorzystaniem funduszy unijnych mają słuchacze Trójki? Jakie są z tym związane problemy? Dowiesz się słuchając całej audycji "Za, a nawet przeciw - 6 czerwca 2012", w której wypowiadali się także: Janusz Kobeszko z Instytutu Sobieskiego, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Bożena Lublińska-Kasprzak i Marcin Tumanow, przewodniczący Komisji Funduszy Strukturalnych Business Centre Club.
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy..