Handel żywym towarem – także w czasie Euro?
2012-06-01, 17:06 | aktualizacja 2012-06-01, 18:06
Eksperci ostrzegają, że mistrzostwa mogą być wydarzeniem, które dla swoich celów wykorzystają handlarze żywym towarem. Takie zagrożenie widzieli również goście "Pulsu Trójki".
Posłuchaj
Tak według Jolanty Kwaśniewskiej, prezes Fundacji Porozumienie Bez Barier, było w każdym kraju, w którym odbywały się zawody sportowe, mistrzostwa Europy czy świata. Martwi ją, że w Polsce ten problem jest zamiatany pod dywan. W jej ocenie udajemy, że nieprawdą jest, jakoby rósł popyt na usługi seksualne.
Monika Płatek z Zakładu Kryminologii Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że szacunkowe statystyki różnią się od policyjnych, ale świadczy to tylko o ogromnej liczbie niewykrytych spraw. Według niej jest bardzo wiele ofiar tego procederu. Dodała, że w Polsce można mówić o hipokryzji - domy publiczne są zakazane, ale z drugiej strony wiadomo, gdzie można skorzystać z takich usług.
Jolanta Kwaśniewska chce, by osobom korzystającym z domów publicznych „zapaliło się z tyłu głowy światełko”. Uważa, że powinni sobie zadać pytanie, czy spotkana przez nich dziewczyna jest tam z własnej woli, ile ma lat.
Monika Płatek z Zakładu Kryminologii Uniwersytetu Warszawskiego podkreśliła, że korzystanie z usług osoby, która została sprzedana jest przestępstwem. Trzeba mieć pewność, że taka osoba nie jest dzieckiem, nie jest osobą „sprzedaną” w celu uprawiania prostytucji. Jeśli nie można tego sprawdzić, przed sądem nie ma żadnej taryfy ulgowej.
Rozmawiał Marcin Zaborski
agkm