Wyrok dla Taylora - memento dla Afryki
2012-05-30, 19:05 | aktualizacja 2012-05-30, 19:05
- Jestem pewien, że były prezydent Liberii poniósł zasłużoną karę. Może to będzie sygnał także dla innych przywódców Afryki o podobnym sposobie traktowania władzy - mówił w Trójce Wojciech Jagielski (PAP).
Posłuchaj
Terroryzm, morderstwa, przemoc fizyczna i psychiczna doprowadzające do śmierci, gwałty, niewolnictwo seksualne - to punkty, jakie znalazły się w akcie oskarżenia byłego prezydenta Liberii Charlesa Taylora, uznanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za winnego zbrodni wojennych w Sierra Leone w 1990 roku. Otrzymał wyrok 50 lat pozbawienia.
- To jest dobre orzeczenie, bo zbrodniarz, a takim z całą pewnością jest Taylor, poniósł surową, zasłużoną karę. Może to będzie sygnał także dla innych przywódców Afryki o podobnym sposobie traktowania władzy - powiedział Wojciech Jagielski z Polskiej Agencji Prasowej.
Za zbrodnie w Liberii były prezydent nie zostanie ukarany, ponieważ jego następcy zdecydowali się rozliczyć przeszłość nie przed sądami, lecz przed krajową Komisją Prawdy. - Taylor został ukarany za zbrodnie dokonane po sąsiedzku, a znacznie okrutniejsze popełnił w ojczyźnie. Liberia może więc mieć poczucie swoistego kaca, bo obrady i wnioski Komisji Prawdy okazały się farsą - wyjaśnił gość Ernesta Zozunia.
Oceniając dzisiejszą sytuację w Liberii uważa, że jest lepiej o tyle, że nie ma wojny. - Trauma spowodowana tamtą wojną, którą wywołał Taylor sprawia, że dziś Liberyjczycy do żadnej innej łatwo namówić się nie dadzą
Dlaczego Taylor zaangażował się w konflikt w Sierra Leone? Czy Zachód powinien angażować się w działanie afrykańskich państw? Dowiesz się słuchając całej audycji "Trzy strony świata - 30 maja 2012".
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45. Zapraszamy!
(asz)