Szybkościoholik idzie na odwyk
- Tempo jest w dzisiejszym świecie ubóstwiane, stawiana na piedestale. Dlatego osoba, która chciałaby zwolnić, czuje wstyd i boi się, co pomyślą inni - mówił w Trójce Carl Honoré, orędownik ruchu "slow life", autor "Pochwały powolności".
Carl Honoré
Foto: źr. facebook.com/carl.honore
Od rewolucji przemysłowej życie nabiera coraz większego tempa, rosną nasze oczekiwania, a globalna gospodarka sprawia, że mamy coraz więcej bodźców by pracować dłużej i ciężej. - Myślę, że wiele osób jest uzależnionych od prędkości. W naszej kulturze nakręcamy się adrenaliną, która towarzyszy szybkości. Nawet, jeśli czujemy, że nam szkodzi, to trudno ją odstawić. A kiedy już zwolnimy, to pierwszą reakcją wcale nie jest ulga, ale panika i poszukiwania zajęcia. To jest niemal jak syndrom odstawienia u uzależnionych od narkotyków - zauważył w "Klubie Trójki" dziennikarz Carl Honoré.
Kanadyjczyka poznaliśmy jako autora książki "Pod presją", która opowiada o tak zwanym "turbo-wychowaniu". Tyle że przedrostek "turbo" odnosi się dziś do właściwie każdej sfery naszego życia. "Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem?" to podtytuł nowej książki Honoré'go zatytułowanej "Pochwała powolności".
Uzależnienie od szybkości u siebie samego pisarz zdiagnozował, gdy dobrym pomysłem wydały mu się minutowe bajki na dobranoc. Decydując się na zmianę stylu życia, zrozumiał, że to długi, wymagający stałego wysiłku proces. - Paradoks współczesnego świata polega na tym, że nawet rzucanie czegoś chcemy przeprowadzić szybko. Tak bardzo jesteśmy niecierpliwi. Wierzę, że podobnie, jak nigdy nie przestaje się być alkoholikiem, tak zawsze pozostaje się uzależnionym od prędkości. Dla mnie do dziś stare nawyki stanowią pokusę - wyznał w rozmowie z Dariuszem Bugalskim.
Honoré podkreśla, że idea "slow life", którą propaguje, nie polega na robieniu wszystkiego wolno, w ślimaczym tempie. - Chodzi o to, by w każdej czynności odnajdywać właściwe dla niej tempo. Czasem należy działać szybko, innym razem wolno, a czasem po prostu nic nie robić. Ale wbrew obiegowej opinii ruch "slow" nie jest skierowany tylko do osób zamożnych, które wiele zarabiają i wiele wydają. "Slow" jest przede wszystkim stanem umysłu, na który pozwolić może sobie też ktoś, kto zarabia średnio i ktoś o zupełnie skromnych zarobkach. Zachowania charakterystyczne dla tego stanu są dostępne dla wszystkich - wyjaśnił.
Czy ruch slow life dąży do likwidacji kapitalizmu? Czym różni się dobre i złe praktykowanie życia w wolnym tempie? Dlaczego w dzisiejszym świecie tak trudno nam zwolnić? Jak w walkę z szybkim tempem życia włączają się korporacje? Zapraszamy do wysłuchania całego "Klubu Trójki - 14 maja 2012".
Książka "Pochwała powolności" ukazała się nakładem Wydawnictwa Babel. Przetłumaczył ją Krzysztof Umiński, który także był gościem audycji.
Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku.
(asz)