Bojkot Euro na Ukrainie to gra

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Bojkot Euro na Ukrainie to gra
Łukasz WarzechaFoto: PR/Wojciech Adam Jurzyk

Łukasz Warzecha ("Fakt"): Nie mam żadnych wątpliwości, że akcja nagłego zainteresowania przestrzeganiem praw człowieka na Ukrainie nie bierze się z tego, że nagle wszyscy bardzo żałują Julii Tymoszenko.

Posłuchaj

"Komentatorzy" 8.05.2012
+
Dodaj do playlisty
+

Łukasz Warzecha ("Fakt") uważa, że to, że tak naprawdę Niemcy nie przejmują się przestrzeganiem praw człowieka na Ukrainie, dobrze pokazuje sytuacja z wczoraj, kiedy to córce Julii Tymoszenko nie udało się spotkać ani z Angelą Merkel, ani z Joachimem Gauckiem. - Gdyby tam było autentyczne zainteresowanie sprawą byłej pani premier, to myślę, że do tego spotkania by doszło. Niemcy próbowały od dawna wykorzystywać sprawę praw człowieka, a zwłaszcza sprawę Julii Tymoszenko, do tego, żeby odcinać Ukrainę od Zachodu i robić pewnego rodzaju interes z Moskwą - twierdzi komentator.

Dziennikarz uważa, że namawianie do bojkotu Euro na Ukrainie to bardzo przejrzysta, czytelna gra ze strony Niemiec. Łukasz Warzecha ubolewa, że niektórzy polscy politycy dają się w nią wciągać.  - Strategicznie w interesie Polski absolutnie nie leży przyłączanie się do bojkotu Ukrainy - podkreśla.

Zgadza się z nim Michał Krzymowski ("Newsweek"). - Bojkotowanie Ukrainy przyniesie odwrotny skutek, jeżeli chodzi o próbę przyciągania tego kraju do Europy. Szczególnie jeżeli chodzi o nastawienie społeczeństwa tego kraju - twierdzi gość Trójki. Jego zdaniem są dziesiątki innych, lepszych sposobów, by zwrócić uwagę na sprawę Julii Tymoszenko.

"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 8.35.

(pg)

Polecane