"Moda" na krytykowanie Ukrainy?
2012-04-30, 10:04 | aktualizacja 2012-04-30, 16:04
Jurij Banachewicz (Ukrinform): Władza ma parę tygodni by poprawić sytuację, znaleźć sprawców zamachów i pokazać, że Ukraina nigdy nie była krajem o wysokim poziomie zagrożenia terrorystycznego.
Posłuchaj
Euro 2012: odliczamy godziny i dni do rozpoczęcia imprezy, która zyskała ostatnio kontekst polityczny. Wydłuża się lista polityków zachodnich, którzy nawołują do bojkotu imprezy w związku z sytuacją byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. - Problemy wewnętrzno-polityczne na Ukrainie trzeba rozstrzygać na płaszczyźnie politycznej, a nie mieszać je ze sportem. To jest cios w Ukraińców – mówi Jurij Banachewicz z ukraińskiej agencji informacyjnej Ukrinform.
Gabriela Lesser ("Die Tageszeitung") przekonuje, że nie ma czegoś takiego jak "moda" na krytykowanie Ukrainy. - Niemcy intensywnie interesują się Ukrainą. O wiele więcej pisze się obecnie o tym kraju niż o Polsce. Wcześniej, kiedy prezydent został zatruty, gazety też były pełne protestów. Groźby bojkotu są poważne, skoro nawet kanclerz Merkel mówi, że byłby to dobry sposób by wywołać zmiany na Ukrainie - mówi dziennikarka "Die Tageszeitung".
Goście Krystiana Hanke komentowali także wybory we Francji i zastanawiali się, czy ich wyniki zmienią układ sił w Europie. - Jeśli Francois Hollande rzeczywiście wygra, wszystko się zmieni. Ale Niemcy i Francuzi zawsze będą już współpracowali. Taki jest układ. Świadomie zdecydowaliśmy, że , obojętnie kto rządzi, czy socjalista czy chadecja, my zawsze będziemy razem - deklaruje Gabriela Lesser.
Jak publicyści oceniają polską dyskusję wokół reformy emerytalnej, dowiesz się słuchając całej audycji "Komentatorzy – 30 kwietnia 2012”.
(ed)