Sprawa Taylora, memento mori dla innych

- Gorzkim posmakiem sprawiedliwości jest to, że Taylor odpowiada za zbrodnie w Sierra Leone, ale nie w swoim własnym kraju. Liberia się nie zdobyła na międzynarodowy trybunał - mówi Wojciech Jagielski, reporter PAP.

Sprawa Taylora, memento mori dla innych

Były prezydent Liberii, Charles Taylor

Foto: PAP/EPA/PETER DEJONG/POOL

"Raport o stanie świata" - 28 kwietnia 2012
+
Dodaj do playlisty
+

Charles Taylor jeden pierwszym byłym prezydentem, który zostaje uznany winnym przez instytucje międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. - Taylor do prezydentury doszedł w wyniku brutalnej wojny domowej, którą wywołał w kraju w 1989 roku. W trzymilionowym kraju zginęło prawie ćwierć miliona ludzi. Wygrał prezydenturę w wolnych wyborach, gdzie jego rywalami byli podobni jemu watażkowie - opowiada Wojciech Jagielski, autor książki "Wypalanie traw", której fragmentów można słuchać na naszej antenie.

Gość Dariusza Rosiaka wyjaśnia, że ludzie glosowali na Taylora bojąc się, że jeśli on nie wygra, wojna będzie trwała nadal. Jako prezydent szybko zraził do siebie tych, z którymi wygrał, wojna wybuchła na nowo. W 2003 roku został zmuszony do ustąpienia w zamian za azyl polityczny w Nigerii, gdzie po 3 latach został aresztowany i wydany trybunałowi w Serria Leone.

- Był pionierem pewnego pomysłu polityczno-gospodarczego. Próbował wywoływać wojny domowe w krajach ościennych po to, by łupić te kraje z ich bogactw naturalnych. Okrutna barbarzyńska wojna w Sierra Leone trwała równolegle do wojny w Liberii. Projekt zakończył się klęską - opowiada Wojciech Jagielski.

Zdaniem eksperta choć były prezydent jest ujęty osadzony jeszcze nie skazany, bo wyrok w maju, zostanie skazany na długoletnie więzienie, to ci, którzy zabijali, są nadal u władzy. I nawet dziś prezydent kraju twierdzi, że próba trybunału w Liberii zakończy się nową wojną domową. - Los Taylora dla innych tyranów będzie potwierdzeniem koncepcji politycznej, że muszą rządzić do śmieci, ale już następcy ich będą wiedzieli, że nie należy robić tych złych rzeczy, bo zostanie się osądzonym, a dożywotnich władców już dzisiaj nie ma - ocenia Wojciech Jagielski.

Jakie znaczenie dla sprawy Taylora miały wydarzenia związane z 11 września oraz dobroczynna kolacja organizowana przez Nelsona Mandelę, podczas której Liberyjczyka zauroczyła Naomi Campbell, dowiesz się słuchając całej audycji "Raport o stanie świata – 28 kwietnia 2012".

W audycji także:

- Edwin Bendyk, dziennikarz "Polityki", autor książki "Bunt sieci" odpowiada na pytanie czy rzeczywiście zmierzamy do życia bez prywatności?;

- prezes Fundacji demosEuropa Paweł Świeboda wyjaśnia dlaczego Europejczycy nie akceptują obecnych sposobów wychodzenia z kryzysu;

- o izraelskiej taktyce na Zachodnim Brzegu - relacja Agaty Kasprolewicz z redakcji międzynarodowej Polskiego Radia.

"Raport o stanie świata" na antenie Trójki w każdą sobotę o godz. 15.05.

(ed)