Robert Gawliński: W całym mieście słychać było moje piosenki

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Robert Gawliński: W całym mieście słychać było moje piosenki

- Myślałem, że ta płyta dotrze do fanów zimnej fali. Okazało się, że kupili ją trzynastolatkowie... - tak o fonograficznym debiucie swojej grupy mówi Robert Gawliński. W kwietniu przypada 20. rocznica premiery "Wilków".

Posłuchaj

Robert Gawliński: W całym mieście słychać było moje piosenki
+
Dodaj do playlisty
+
Pierwsza płyta Wilków, zatytułowana tak jak nazwa grupy, ukazała się w 1992 roku. Skład zespołu wykrystalizował się podczas sesji nagraniowych do albumu. Szybko po wydaniu krążka Wilki zdobyły masową popularność. Na płycie znalazły się takie przeboje, jak "Son of the blue sky" , czy "Eli lama sabachtani" , które ustaliły pozycję zespołu na następne lata. Szacuje się, że album rozszedł się w liczbie ponad miliona egzemplarzy.
Zapraszamy do wysłuchania specjalnej audycji przygotowanej przez Annę Gacek i Tomasza Żądę w ramach cyklu "Historia pewnej płyty" . W audycji pierwszą płytę Wilków wspominają: Robert i Monika Gawlińscy, Marek Bruno Chrzanowski, Michał Rollinger, Anja Orthodox, Leszek Kamiński i Andrzej Paweł Wojciechowski.

- Pomimo wszechobecnego wtedy piractwa udało nam się sprzedać 200 tysięcy kaset, 18 tysięcy kompaktów i 2 tysiące płyt winylowych - wylicza wydawca płyty "Wilki", Andrzej Paweł Wojciechowski. - Pamiętam wakacje 1992 roku, gdy ciągle nadchodziły kolejne zamówienia, a firmy produkujące dla nas kasety nie nadążały z ich realizacją...

Robert Gawliński opowiada z kolei o hurtownikach, którzy w jakiś sposób zdobywali jego prywatny numer telefonu i próbowali pozyskać kasety bezpośrednio od zespołu, strasząc, że w przeciwnym wypadku będą się musieli zwrócić do... piratów. To tylko jeden z przejawów masowego sukcesu "Wilków", które zaskoczyły lidera zespołu, który działał od końca lat 80. raczej jako grupa przyjaciół niż "muzyczne przedsiębiorstwo". Przez jej skład, który wykrystalizował się dopiero podczas sesji nagraniowych do debiutanckiego krążka, przewinęło się w tym okresie bardzo wielu muzyków, nie wyłączając perkusisty Wojciecha Jagielskiego, dziś... popularnego prezentera radiowego oraz telewizyjnego.

Dwa pierwsze single Wilków - "Nic zamieszkują demony" oraz "Eroll" - z dzisiejszej perspektywy nie mają żadnego potencjału komercyjnego ani radiowego. Mimo to drugi z tych utworów spędziła aż 20 tygodni na Liście Przebojów Trójki.

- "Eroll" dotarł do 5. miejsca, ale już "Son of the Blue Sky" wspięło się na szczyt i to aż czterokrotnie na przestrzeni 20 tygodni. Z kolei "Aborygen" spędził u nas 14 tygodni, a "Eli lama sabachtani" aż 22 - wylicza Marek Niedźwiecki, jeden z najważniejszych promotorów "Wilków" w 1992 roku.

Co ciekawe, przełomem stał się właśnie singiel "Son of the Blue Sky", piosenka zaśpiewana w języku angielskim, co teoretycznie powinno ją było skazać na komercyjną porażkę.

O tym, jak teledysk do tego utworu trafił na antenę MTV, dlaczego piosenki Gawlińskiego miksowano w londyńskim Abbey Road i co z tym wszystkim miała wspólnego Anja Orthodox w nagraniu audycji "Historia pewnej płyty" Anny Gacek i Tomasza Żądy. Na antenie Trójki zabrzmiały również wersje demo oraz akustyczne nagrania kilku przebojów, które znajdą się w kwietniowej reedycji "Wilków".

A wydaną 20 lat temu płytę wspominali: Robert i Monika Gawlińscy, Marek Bruno Chrzanowski, Michał Rollinger, Anja Orthodox, Leszek Kamiński i Andrzej Paweł Wojciechowski.

Polecane