"Na jakiś czas musiałam sprzedać duszę diabłu"
2012-03-23, 16:03 | aktualizacja 2012-03-25, 10:03
- Dziś mogę mówić o Bogu - o drodze z wybiegu i uzależnienia od narkotyków do wiary opowiadała w Trójce Anna Golędzinowska.
Posłuchaj
Trudne dzieciństwo, kradzieże, młodzieńczy bunt, nieukończona szkoła, trudne przejścia w turyńskim domu publicznym i szczęśliwa ucieczka z niego - tak upłynęło 17 lat życia Anny Golędzinowskiej.
Po ucieczce, zastraszona, nie znająca języka, postanowiła nie wracać do Polski, ale walczyć o siebie i spełnienie marzeń. - Nie miałam do czego wracać, przez trzy lata mieszkałam jeszcze w Turynie, a potem wyjechałam do Mediolanu - opowiada w rozmowie z Michałem Olszańskim.
Kariera przyniosła pieniądze, podróże, rozrywki, a wśród nich - narkotyki. - Jeżeli się nie bierze, to nie można stać się "jedną z nich", jest się gorszą. Przez rok piłam to fałszywe szczęście, potem dotarło do mnie jaka jestem i odcięłam się od tego towarzystwa - wspomina.
Pewnej nocy obudził ją szczekający pies. Zobaczyła brodatego mężczyznę, który nic nie mówił, ale wymownie kiwał głową. Dopiero po 8 latach dowiedziała się kim był.
Jak poznała siostrzeńca Silvio Berlusconiego i dlaczego zerwała z nim zaręczyny? O tym, ale też wielu innych trudnych doświadczeniach i fascynujących sytuacjach, napisanej książce i wpływie, jakim na jej treść miały pielgrzymki do Medjugorie, opowiadała w "Godzinie prawdy - 23 marca 2012" Anna Golędzinowska.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Anna Golędzinowska przyznaje, że przez długi okres swojego życia wręcz nienawidziła Kościoła. Dziś, gdyby miała tylko minutę na wypowiedź powiedziałaby: "Marzenia są po to, by mogły się spełniać. Ale jeśli spełnione nie dają szczęścia, to trzeba spojrzeć w stronę Pana w niebie, który czeka na nasze 'tak'".
- Ja zawsze byłam twarda, ale miałam w sobie mnóstwo żalu za wszystko, co mi się w życiu przydarzyło. Dopiero przebaczenie pozwala rozbić kamienne serce - dodaje.
"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek tuż po 12.
(asz)