Nie tylko egzamin czyni specjalistę
Każdy rzemieślnik i usługodawca chciałby być monopolistą w swojej dziedzinie, a mieć szeroki wybór w innych. Czy właśnie dlatego przedstawiciele poszczególnych zawodów protestują przeciw deregulacji zawodów?
Foto: sxc.hu/cc
Niedawno minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawił listę 49 zawodów, do których dostęp ma zostać ułatwiony lub całkowicie otwarty. To pierwsze podejście do deregulacji, ministerstwo zapowiada kolejne. W Polsce zawodów regulowanych jest aż 380! W tej sprawie z rządem będzie współpracowało PiS.
Jarosław Bełdowski, Dyrektor Departamentu Strategii i Deregulacji Ministerstwa Sprawiedliwości, podkreślił, że projekt został przygotowany w konsultacji z ministerstwami, które odpowieadają za poszczególne zawody. - Pamiętajmy, że przedstawiciele grup, których dotyczy deregulacja będą mówiły, że to powoduje obniżenie jakości usług, ale z badań, które posiadamy nie wynika taka tendencja - powiedział w Trójce.
Jego zdaniem niektóre przepisy są absurdalne i wymagają zbędnej wiedzy. - Czy naprawdę taksówkarz musi wiedzieć, jakiej wielkości jest naklejka z godłem Krakowa przylepiona na samochodzie? Jest to jedno z pytań na egzaminie z topografii, ale czy powinno determinować czy ktoś dostanie pozwolenie na pracę taksówkarza - zastanawia się gość Kuby Strzyczkowskiego.
Prezes Krajowej Rady Notarialnej Lech Borzemski zgadza się, że w Polsce jest zbyt wiele zamkniętych zawodów i dla porównania podaje Niemcy, gdzie jest tylko 150 regulowanych zawodów. - Problem jest w tym, że w Polsce wzięto się za deregulację tych zawodów, które w innych państwach wręcz otwierają listę zawodów regulowanych i nie ukrywam, że należy do nich ten, który ja reprezentuję - zauważył.
Jego zdaniem pozwolenie sędziom czy prokuratorom na wykonywanie czynności notarialnych jest podobne do sytuacji, gdy operację na otwartym sercu przeprowadza ortopeda. - Uważam, że człowiek, który zdał egzamin notarialny nie powinien zostać prokuratorem i odwrotnie, bo na aplikacji karnej są tylko elementy prawa cywilnego. Nie kwestionuję kompetencji tych osób w swoich zawodach, ale to są różne zawody - podkreślił. Przyznał, że jego środowisko jest gotowe do dyskusji o skróceniu aplikacji czy umożliwieniu alternatywnych sposobów dotarcia do egzaminu na notariusza, ale projekt rządowy radykalnie zwiększa kategorię osób, które "bez wykazania się jakimikolwiek kwalifikacjami w zakresie notariatu dostaną nominację i zaczną uczyć się tej pracy, ale już na żywym organiźmie, czyli obywatelach, a to już jest groźne".
Barbara Bukowska ze Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych w Krakowie dodała, że w przypadku jej zawodu deregulacja to wyważanie otwartych drzwi. - Od 1989 roku każdy, kto chce, może zostać przewodnikiem. Jedynym warunkiem jest zdanie egzaminu, który stanowi jedyne potwierdzenie wiedzy na temat miejsca, po którym oprowadza - podkreśliła.
Jakie jeszcze wątpliwości towarzyszą proponowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmianom? Kto jest za, a kto przeciw? Dowiesz się słuchając całej audycji "Za, a nawet przeciw - 21 marca 2012", w której wypowiadali się słuchacze i goście: Tadeusz Stasiuk, Krajowa Izba Gospodarcza Taksówkarzy, Stanisław Żelichowski (PSL), Adam Abramowicz (PiS).