Smutny koniec poszukiwań

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Kilkanaście dni temu cała Polska wstrzymała oddech. A to za sprawą półrocznej Magdy z Sosnowca, która rzekomo została porwana po napadzie na jej matkę.

Posłuchaj

"Portret pamięciowy" - reportaż Gabrieli Kaczyńskiej (PR Katowice)
+
Dodaj do playlisty
+

Dramatyczne apele rodziny, tysiące plakatów ze zdjęciami dziewczynki i setki ludzi zaangażowanych w poszukiwania. Wszystko po to, by pomóc w odnalezieniu dziecka.

Dziecka, które - jak się okazało po 10 dniach - zostało zakopane przez swoja matkę na obrzeżach sosnowieckiego parku.

***

Policja rozpoczęła poszukiwania półrocznej dziewczynki, jak tylko zaszło prawdopodobieństwo, że dziecko zostało porwane.

- Ja nie mam pojęcia, co powiedzieć - to jest taki cios i ból. Madzia jest małą dziewczynką i ja wiem, że jest silna, jest pogodna, jest wytrwała. Już tyle przeszła. Ona na pewno da sobie radę. Niech mi oddadzą Magdunię, przecież była naszą perełką. Tyle ludzi mnie przecież widziało - po zdarzeniu dramatycznie opowiadała matka dziecka. - Apeluję do każdego, kto mnie kojarzy, kto coś widział. Miejcie litość i powiedzcie coś, pomóżcie - błagała.

Babcia Madzi opowiada, że dziewczynka urodziła się w lipcu, w rocznicę bitwy pod Grunwaldem. - Urodziła się bez akcji serduszka, była reanimowana, oddech wrócił. Przebywała w szpitalu w Klimontowie. Nie wiadomo było czy przeżyje, ale walczyła bardzo dzielnie. Wtedy myśleliśmy, że jest to największa tragedia, jaka mogła się zdarzyć. Ale Madzia wyszła z tego - dodaje.

Poszukiwania wciąż trwały, gdy wynajęty przez rodzinę Krzysztof Rutkowski zwołał konferencję prasową. Przedstawił rodziców zaginionej dziewczynki, historię ich miłości. Wtedy też Katarzyna i jej mąż Bartek zgodnie przyznali, ze nie mają już sił na okazywanie emocji.

Mama Magdy wyjaśniła gdzie i jaką drogą szła ze swoją córeczką. Opowiedziała o śledzącym ją mężczyźnie i zdarzeniach po przebudzeniu po rzekomym napadzie.

- Ocuciło mnie słowo rzucone przez kobietę, która musiała być tam na miejscu, ot tak w powietrze "gdzie jest jej dziecko?". Ja myślę, że każdą matkę w tym momencie to by postawiło na równe nogi. Jak zajrzałam do wózka na środku leżał tylko lisek - opowiadała Katarzyna.

Jak rozwinęła się dalej ta smutna historia wie dziś cała Polska. Autorka reportażu Gabriela Kaczyńska dokumentuje wydarzenia krok po kroku. Oddaje głos ludziom, babci Madzi, która myślała, że zniknięcie wnuczki to jakaś pomyłka, osobom i sąsiadom odwiedzającym miejsce ukrycia ciała małej dziewczynki, policjantom prowadzącym dochodzenie. W reportażu znalazło się podsumowanie całej tej historii.

Wysłuchaj całego reportażu "Portret pamięciowy" Gabrieli Kaczyńskiej (PR Katowice).

"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

Polecane