"Ocaleni z XX wieku" pozostali ludźmi
- Wojna pozbawiła ich poczucia bezpieczeństwa na świecie, czyli czegoś podstawowego. Nagle na ich oczach stała się potworna rzecz. Tego, że ich cały świat zniknie, nikt by nie wymyślił - mówi Michał Grynberg o bohaterach swojej książki.
Bohaterowie książki Mikołaja Grynberga "Ocaleni z XX wieku"
Foto: fot. Mikołaj Grynberg
Mikołaj Grynberg, z wykształcenia psycholog, od niedawna w ramach projektów autorskich za pomocą fotografii i tekstu kreśli ludzkie losy wplecione w wielką historię. W najnowszej książce "Ocaleni z XX wieku", wydanej nakładem Świata Książki, opowiada historie polskich Żydów mieszkających w Izraelu. Już podtytuł: "Po nas nikt już nie opowie, najwyżej ktoś przeczyta" wiele wyjaśnia. - Każdy dzień po tym wszystkim jest darem, oni mają tyle energii, cieszą się chwilą. Są dla siebie bardzo ważni. Nawet własnym dzieciom opowiadają w większości wersję delikatną, bo je chronią. Dla mnie są bohaterami mojego życia - podkreśla gość Dariusza Bugalskiego.
Ta książka to opowieść o potrzebie wysłuchania czyjejś ważnej historii. Z rozmów wyłaniają się również przyjaciele i znajomi dziadków Mikołaja Grynberga, którzy pozostali w Polsce. - Nagle wróciłem do domu rodzinnego, znowu słuchałem tych samych historii, podobnej składni, tych samych dowcipów. Nie pytałem: co ja tutaj robię? Czułem się, jak rzadko, na miejscu. Próbowałem się dowiedzieć wprost i nie wprost, czy ja bym wtedy przeżył. Zostałem przez nich skarcony za takie myślenie, ośmieszony, ale zawsze po matczynemu - wyjaśnia autor "Ocalonych", który w 2010 roku opublikował książkę "Auschwitz. Co ja tu robię?".
Czternaście rozmów to bezpośrednie relacje, jakich próżno szukać nawet w najlepszym podręczniku do historii. - Wychodząc z getta chciałam tylko wyjść i nie widzieć tyfusu, dyzenterii. Byliśmy w 16 osób w jednym pokoju. Kiedy ludzie umierali w nocy myślałam tylko o tym, żeby nie tego przeżywać. Nie mogę opowiedzieć, jak strasznie chce się żyć gdy się ma 15 lat - mówi jedna z bohaterek "Ocalonych z XX wieku".
- Wierzę, że czytanie bezpośrednich relacji ma siłę i każdy je przetwarza po swojemu. Liczę na to, że znajdą się ludzie, którzy z otwartą głową to przeczytają i być może dowiedzą się rzeczy, których świadomości dotychczas nie mieli - mówi gość Trójki. Michał Grynberg podkreśla, że rozmowa - nie rozdrapywanie ran - tylko dbanie, by o tym, co się wydarzyło nie zapomnieć, może mieć wpływ, by to się szybko nie powtórzyło.
Opowieści bohaterów "Ocalonych z XX wieku" posłuchaj w audycji "Klub Trójki – 6 lutego 2012".
"Klubu Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 21.
(ed)