Tę historię każdy musi przetrawić sam
2012-02-05, 18:02 | aktualizacja 2012-02-06, 12:02
- Nie lubię, gdy w kinie na siłę próbuje się coś widzom wyjaśnić. Pozwólmy, by każdy sam dokończył sobie historię opowiedzianą w "Róży" - mówił w Trójce Marcin Dorociński.
Posłuchaj
Lato 1945 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Tadeusz, polski żołnierz, któremu wojna zabrała wszystko, dociera na Mazury, na ziemie, które przed wojną należały do Niemiec, a po wojnie zostały przyznane Polsce. Odnajduje wdowę po niemieckim żołnierzu, którego śmierci był świadkiem. Mieszkająca sama w dużym gospodarstwie Róża przyjmuje Tadeusza chłodno, pozwala przenocować. Tadeusz odwdzięcza się za gościnę pomocą w obejściu. Róża, choć się do tego nie przyznaje, potrzebuje czegoś więcej - przede wszystkim ochrony przed szabrownikami, którzy nachodzą jej gospodarstwo. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny jej samotności...
Tak w skrócie wygląda fabuła najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Róża", w którym nic nie jest proste; ani kontekst historyczny, ani osobiste doświadczenia, ani miłość. Na ekranach kin dopiero od kilku dni, ale podobnie jak jurorów festiwali filmowych w Gdyni i Warszawie, film zachwyca polskich widzów.
- Strasznie przesiąkliśmy tym filmem, ale myślę też, że to jest marzenie aktora, by móc się tak wcielić w postać, by czuć się nią całkowicie, sobą ją wypełnić - opowiada odtwórca głównej roli męskiej Marcin Dorociński.
Zarówno on, jak i reżyser podkreślają, że "Róża" to przede wszystkim film o miłości; "miłości na gruzach, miłości w czasach nieludzkich", jak nazywa ją Smarzowski.
- Kochać w tych czasach, gdzie fizyczność kobieca była bezczeszczona, to jest coś niewyobrażalnego. Między Tadkiem i Różą, ludźmi pokiereszowanymi, nie ma mowy o zbliżeniu się, jest tylko próba zrozumienia się i wytrwania przy sobie. Oni nie chcą nic od nikogo, chcą jedynie, by ich więcej nie krzywdzono. To dwa wraki, które się spotkały i chcą po prostu żyć - mówi aktor w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim.
W trakcie trójkowej rozmowy Marcin Dorociński zdradził, że spotkał się z Larsem von Trierem. Co z tego wyniknęło? Jak wyglądało budowanie tej i innych trudnych ról w karierze Marcina Dorocińskiego? Dlaczego praca ma dla niego wartość terapeutyczną? Dowiesz się słuchając całej audycji "Trójkowo, filmowo, 5 lutego 2012".
W dalszej części audycji:
- o współpracy z Romanem Polańskim na planie "Rzezi" opowiadają odtwórcy głównych ról: Jodie Foster, Kate Winslet, Christoph Waltz i John C. Reilly;
- Krzysztof Dużyński z firmy dystrybucyjnej Forum Film opowiadał o filmie "Mój tydzień z Marilyn"