Wskrzesić sztukę opowiadania
– Ci dorośli, którzy zachowują w sobie pragnienie słuchania opowieści, zachowują w sobie coś z dzieci – przekonywała Małgorzata Litwinowicz ze stowarzyszenia Studnia O.
Foto: Fot. Glow Images
Dawno, dawno temu jedną z form spędzania ze sobą czasu było opowiadanie historii. Prawdziwych i zmyślonych. Niekoniecznie o sobie, raczej przeciwnie. Potem rozpowszechniła się umiejętność pisania i ten specyficzny rodzaj literatury, literatury ustnej zaczął zanikać, aż zanikł, jeśli nie liczyć ostatniego żywego gatunku z tego rodzaju, a mianowicie… dowcipów.
Tymczasem na świecie, także w Polsce, pojawili się ludzie, którzy chcą wskrzesić tę sztukę i ten obyczaj. W studiu Trójki gościły Małgorzata Litwinowicz i Agnieszka Ayszen-Kaim ze stowarzyszenia Studnia O, które grupuje polskich opowiadaczy.
Panie przekonywały, że często tradycja opowiadania historii powraca do naszych domów, w momencie, gdy mamy dzieci. - One są naturalnymi, bardzo uważnymi, inteligentnymi słuchaczami, nie dają się wyprowadzić w pole, nie dają sobą manewrować – podkreślała Małgorzata Litwinowicz.
Goście Jerzego Sosnowskiego nie ukrywali, że na opowiadanie trzeba znaleźć czas. - Sama sytuacja opowiadanie jest trochę świąteczna, wymaga specjalnego nastawienia do czasu, "wyłączenia" się z pędu, biegu szaleństwa – mówiła Małgorzata Litwinowicz.
Agnieszka Ayszen-Kaim zauważyła, że tradycyjnie podczas ramadanu, muzułmańskiego postu, zatrudniany był opowiadacz, który bardzo często prezentował wtedy święty repertuar, jak opowieści z życia proroka.
"Dobronocki" można słuchać w poniedziałki od północy do 2.00 w nocy.
(pg)