Koła ratunkowe dla państwa

Prof. Mariusz Jędrzejko: Cała pomoc społeczna powinna być przekazana organizacjom non-profit. Każde państwo, które próbuje się zabierać za rzeczy wymagające społecznego działania jest niewydolne.

Koła ratunkowe dla państwa

Foto: fot. facebook.com/wosp

"Za, a nawet przeciw", 9 stycznia 2011
+
Dodaj do playlisty
+

- Jeśli bardziej organizacje non-profit będą miały możliwość korzystania z publicznego pieniądza, to nie mam żadnej wątpliwości, że lepiej wykorzystają ten pieniądz niż urząd. Urzędy powinny zaś tworzyć prawa i schematy działania - dodał w Trójce pedagog i socjolog prof. Mariusz Jędrzejko.

Jego zdaniem administracja państwowa powinna być ograniczona, a świadczenie pomocy scedowane na organizacje pozarządowe. - Obecnie państwowa pomoc społeczna rozbudowana jest w sensie personalnym czy posiadanych budynków i mebli, a sama pomoc kuleje. Gdy natomiast zajmują się tym organizacje non-profit, nie mają ani wielkich gabinetów, ani samochodów i wykorzystanie polskiej złotówki jest niewspółmierne - wyjaśnił w rozmowie z Ernestem Zozuniem.

Ewa Dziadyk z Fundacji Anny Dymnej "Mimo wszystko" przyznała, że w Polsce działa wiele organizacji pozarządowych, ale potrzeby wcale nie są zaspokojone. - Osoby chore czy niepełnosprawne potrzebują pomocy, im więcej jest organizacji, które starają się działać lokalnie czy w skali ogólnopolskiej, tym większą mamy szansę, by tym ludziom pomóc - powiedziała.

Działaczka podkreśliła, że kiedy do Fundacji zwraca się do osoba potrzebująca nie zastanawia się, czy to państwo powinno pomóc w pierwszym rzędzie. - Chora osoba potrzebuje pomocy natychmiast, nie może czekać na zmianę prawa i ustaw. Staramy się pomóc każdemu, a gdy nie możemy dajemy przynajmniej ważne informacje, gdzie się można zwrócić - wyjaśniła.

Ewa Dziadyk nie zgadza się z opinią, że Polacy pomagają tylko przy okazji wielkich akcji, raz do roku, albo tylko wtedy, gdy ich pomoc jest zauważana. - Trzeba sobie tylko odpowiedzieć na pytanie czy dysponujemy czasem, by pomagać konkretnej organizacji np. jako wolontariusz. Jeśli nie, są jeszcze inne formy, poprzez które możemy pomagać: robiąc zakupy starszej osobie, wysyłając charytatywne sms-y, oddając rzeczy albo jednorazowo świadcząc jakąś usługę - podkreśliła.

O tym, co to znaczy być wolontariuszem, o ile rozbitych drzwi trzeba się rozbić, zanim uzyskamy pomoc oraz czy podejście Polaków do działalności społecznej się zmienia w "Za, a nawet przeciw, 9 stycznia" rozmawiali słuchacze i goście: Paweł Łukasik z Akademii Rozwoju Filantropii, Sylwia Romańczak z Fundacji Świętego Mikołaja, Marta Gumkowska ze Stowarzyszenia Klon/Jawor.

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.