Kiedy ksiądz puka do drzwi...

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kiedy ksiądz puka do drzwi...
Foto: fot. Diabetes/Wikipedia, lic. CC.

Duszpasterskie wizyty po kolędzie to dla kapłanów nie tylko spotkania z parafianami, ale także wiele niecodziennych sytuacji...

Posłuchaj

Reportaż Katarzyny Michalak "Po kolędzie"
+
Dodaj do playlisty
+

- Dla mnie najtrudniejszą rzeczą w takiej wizycie jest konieczność wpuszczenia do domu obcej osoby. Czasami mam wrażenie, że jest to wchodzenie w intymność. Ugięłam się przed zwyczajem, przyjęłam księdza – rezultat był taki, że i ksiądz, i ja byliśmy skrępowani. Myślę, że trzeba czuć wewnętrzną potrzebę takiego spotkania – przekonuje jedna z bohaterek reportażu Katarzyny Michalak "Po kolędzie".

Zanim wikariusze wyruszą na wizyty duszpasterskie, idą do proboszcza po tzw. kartoteki, w których mają ogląd rodziny. Ta wiedza jest bardzo pomocna – pozwala odpowiednio przygotować się do rozmowy. Zgodnie z tradycją na wizytę parafianie przygotowują wodę święconą, kropidło, świecie, krzyż. Jak przyznają jednak sami księża, zatraca się dziś poczucie sacrum tego wyjątkowego spotkania, zwłaszcza w środowiskach wielkomiejskich. Dla wielu, i to z obu stron, problemem jest również kwestia finansowa. - Denerwuje mnie osobiście, jeśli widzę kopertę na stole obok wody święconej i krzyża. To jest dla mnie niezrozumienie kompletne, po co myśmy się tu znaleźli – mówi ksiądz, jeden z bohaterów Trójkowego reportażu.

Tradycja "chodzenia po kolędzie" sięga ponoć XVI wieku. Kiedyś wizyta duszpasterska była prawdziwym świętem, okazją do bliższego poznania się, dzielenia trosk i radości. Dziś postrzegana jest głównie przez pryzmat wspomnianej "koperty". Nie ma też czasu na prawdziwe, głębokie spotkanie. - Dla niektórych jest to coś wirtualnego - mówi jeden z księży i zastanawia się, czy może duszpasterze za mało tłumaczą, czym błogosławieństwo powinno być, skoro "kolęda" dla wielu osób jest tylko formą wsparcia finansowego. - Chyba największy grzech kapłana to taki, że po kolędzie ktoś powie: "To ja już zamykam te drzwi, więcej już księdza nie przyjmę" – mówi jeden z wikariuszy.

O kolędzie wczoraj i dziś - trochę na wesoło, trochę na poważnie - opowiadają księża i mieszkańcy Lublina. Czy wizyty duszpasterskie mogą być rutyną i co zrobić ze zwierzętami na czas kolędy, dowiesz się, słuchając całego reportażu Katarzyny Michalak "Po kolędzie".

"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

''

(ed)

Polecane