Chiny już nie są fabryką świata

Chiny są coraz droższe. Waluta chińska będzie się wzmacniać i będziemy widzieć Chińczyków na całym świecie, to będą turyści, studenci, biznesmeni - mówi Radosław Pyffel.

Chiny już nie są fabryką świata

Bronisław Komorowski z wizytą w Chinach

Foto: PAP/Jacek Turczyk

"Trzy strony świata" 21.12.2011
+
Dodaj do playlisty
+

Radosław Pyffel (Centrum Studiów Polska-Azja) podkreśla, że siła robocza w Chinach wcale nie jest już taka tania. – W południowych Chinach wykwalifikowani robotnicy zarabiają 1500 złotych, a pierwsze pensje są nawet ok. 1 000 zł na rękę, w związku z tym nie są to już jakieś "bajecznie" niskie sumy – mówi.

Gość Trójki wyjaśnia, że tania produkcja przenosi się teraz do takich krajów jak Bangladesz, Sri Lanka, Wietnam. – Fabryka świata już jest skończona, to jest nowy etap w rozwoju Chin i mówiąc patetycznie nowy etap w historii świata – przekonuje ekspert.

Radosław Pyffel nie zgadza się, by nazywać system panujący w Chinach komunistycznym. Jego zdaniem w wymiarze ekonomicznym system ten nie ma z komunizmem wiele wspólnego. Gość "Trzech stron świata" przyznaje jednak, że system polityczny pozostał cały czas systemem autorytarnym. - To jest cały czas dyktatura, ta ornamentyka, retoryka jest komunistyczna. Ale cóż to za komunizm, gdzie mogą inwestować prywatne koncerny, gdzie jest prywatna własność? Jest to pewna hybryda łącząca pewne elementy kapitalizmu i socjalizmu, której jeszcze nikt nie nazwał – mówi Radosław Pyffel.

Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.

(pg)

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.