Euro 2012 jak wiejskie wesele?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Euro 2012 jak wiejskie wesele?
Foto: sxc.hu

– Po wiejskim weselu zostają najczęściej długi. Po Euro 2012 zostaną stadiony, nie wiadomo co z nimi zrobimy, nie wiadomo, czy nie będzie tak jak w Portugalii, że trzeba będzie je rozbierać – mówił Dariusz Bugalski, gospodarz "Klubu Trójki”.

Posłuchaj

"Klub Trójki", 21.12.2011
+
Dodaj do playlisty
+

Maria Rogaczewska wspominała, że wraz z innymi członkami Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego była zachwycona  euforią, która pojawiła się po przyznaniu Polsce prawa do realizacji Mistrzostw Europy. Dlatego właśnie postanowiono stworzyć Projekt  Społeczny 2012. Jego celem jest zmiana myślenia o przedsięwzięciu sportowym, jakim jest Euro 2012, pokazaniu, że jest on szansą nie tylko dla biznesu i rozrywki, ale także dla innowacji społecznych.

  –  Pomyślałyśmy, że to jest taka wielka okazja, żeby Polska się pokazała i pomyślałyśmy, że nie uda się tego zrobić siłami samych instytucji, że to musi się dziać z udziałem społeczeństwa – mówiła Maria Rogaczewska. Zdaniem gościa "Klubu Trójki" w takich krajach jak Polska, które się modernizują, wiele rzeczy robi się ponad głowami zwykłych ludzi.

Profesor Anna Giza-Poleszczuk, lider Projektu  Społecznego  2012, stwierdziła, że Polacy pewnie zaangażują się w Euro w tym sensie, że wyjdą na stadiony z biało-czerwoną chorągiewką.  –  Może nawet coś pokrzyczą, ale przecież w tym całym "wiejskim weselu" chodzi też o to, co po nim zostaje: żeby to było dobre małżeństwo, żeby tam na tym weselu ludzie się poznali i ze sobą przyjaźnili – tłumaczyła.

Profesor przyznała, że twórcy projektu byli pod ogromnym wrażeniem tego, co się działo w Londynie, gdy przyznano temu miastu prawo organizowania Igrzysk Olimpijskich. Podkreślała, że tam natychmiast uruchomiono procesy debaty społecznej. – Sformułowano na przykład 21 celów społecznych: począwszy od rewitalizacji East Endu, bardzo zaniedbanej dzielnicy, poprzez projektowanie obiektów olimpijskich od razu z myślą o tym, co potem będzie można społecznie użytecznego w nich robić, a kończąc na takich prostych rzeczach, że na przykład wymyślono, że pewien procent wszystkich inwestycji musi być zlecana lokalnym mikroprzedsiębiorcom  – tłumaczyła prof. Anna Giza-Poleszczuk.

Agata Dembek z Projektu Społecznego 2012 uważa, że parę miesięcy przed Euro jest ostatnim momentem na to, żeby zacząć rozmawiać o tych elementach przygotowań, które nie wymagają wieloletnich inwestycji. – A wymagają takiej zbiorowej mobilizacji do tego, żebyśmy zrobili wspólne święto – mówiła.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 21.00.

(pg)

Polecane