Pustki i poszukiwania współczesnego człowieka

- Ssąca dziura w duszy człowieka zasysa wszystko z zewnątrz: gadżety, alkohol, jedzenie. W tym jest rozpaczliwe poszukiwanie jakiegoś własnego źródła obfitości - rozpoczęła dyskusję nad filmem "Gunnar szuka Boga" psychoterapeutka Tanna Jakubowicz-Mount.

Pustki i poszukiwania współczesnego człowieka

Kadr z filmu "Gunnar szuka Boga"

Foto: fot. mat. dystrybutora

Dyskusja po pokazie filmu "Gunnar szuka Boga" - "Klub Trójki", 14 grudnia 2011
+
Dodaj do playlisty
+

Gunnar ma wszystko. Dwa samochody marki Volvo, dzieci, bardzo fajną rodzinę, pracę, dom, grille z przyjaciółmi. Gdy dostaje od przyjaciela zdjęcia egipskich mnichów zaczyna się czuć nieswojo. W ich twarzach bowiem znajduje coś, czego nie widzi w swojej.

- W tych twarzach był niezwykły blask, poczucie spełnienia i radości z życia takiego, jakie jest, że życie jest darem - powiedziała Tanna Jakubowicz-Mount, psychoterapeutka.

Po pokazie filmu "Gunnar szuka Boga" w Studiu im. Agnieszki Osieckiej odbyła się dyskusja z udziałem słuchaczy, w której uczestniczył także dominikanin ojciec Tomasz Nowak. - To są twarze pełne pokoju i rozpromienienia, które można znaleźć tylko w ludziach, którzy żyją w prosty sposób - dodał.

Norweg Gunnar Hall Jensen, wraz z trójką członków swojej ekipy filmowej wyrusza do egipskiego klasztoru, by spędzić tam tydzień i udokumentować swoje poszukiwania.

Tanna zauważyła, że taki punkt zwrotny może nastąpić w życiu każdego z nas. - Nagle nam zaczyna doskwierać, że żyjemy w kulturze konsumpcyjnej, hedonistycznej, narcystycznej. Liczy się fasada i maska, kariera, prestiż, status społeczny i te wszystkie rzeczy, albo ilość posiadanych gadżetów, ale nagle czujemy w sobie pustkę.

Goście Dariusza Bugalskiego zgodzili się, że przeciętny człowiek współczesny nie znajduje czasu na ciszę, na spokój. Biorący udział w dyskusji słuchacze Trójki dodali, że czasem wręcz boimy się tej ciszy, świadomie wypełniamy czas zajęciami i hałasem pochodzącym z zaspokajania swoich potrzeb za pomocą internetu, muzyki, podpierania się różnymi zewnętrznymi rzeczami. - Jednocześnie nie znajduję siebie, tego pokoju, który jest możliwy tylko wtedy, gdy zrobię sobie samemu przestrzeń. Żeby się napełnić, trzeba najpierw znaleźć pustkę do wypełnienia - powiedział zakonnik.

- Ja właśnie myślę, że ten film jest o głębokiej tęsknocie człowieka do spotkania siebie prawdziwego, spotkania ze sobą w przestrzeni, gdzie można usłyszeć własny głos - dodała psychoterapeutka.

Czy jednak możliwe jest to poza klasztornymi murami? - Bardzo podoba mi się określenie, jakiego używa Gunnar mówiąc, że chce i będzie "mnichem klasy średniej". Z żoną, dziećmi, z pracą i dwoma samochodami, ale będzie się starał "zrobić miejsce" - podsumował.

Jak nasze złe doświadczenia, zranienia wpływają na innych w naszym otoczeniu. Jaka jest korzyść z istnienia mnicha? Zapraszamy do wysłuchania całej niezwykle ciekawej "Dyskusji po pokazie filmu "Gunnar szuka Boga" w "Klubie Trójki", 14 grudnia 2011".

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.