Premier bez mandatu?
2011-12-07, 18:12 | aktualizacja 2011-12-07, 18:12
Krzysztof Szczerski (PiS): W większości krajów europejskich przed zbliżającym się szczytem Unii Europejskiej odbywają się debaty parlamentarne. Polski premier nie przedstawił nam polskiego stanowiska.
Posłuchaj
- Każdy prezydent, premier czy kanclerz chce na taki szczyt jechać z mandatem parlamentu, dziwię się, że polski premier na to się nie zdecydował - powiedział w "Pulsie Trójki" Krzysztof Szczerski (PiS).
Debaty w parlamencie, podczas której premier bądź minister spraw zagranicznych przedstawiłby stanowisko Polski na posiedzenie Rady Europejskiej, domagają się posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tymczasem zdaniem posła Platformy Sławomira Neumanna lepiej zaczekać na efekty szczytu i wtedy dyskutować. - To, jakie państwa mają stanowiska przed szczytem, albo co się mówi oficjalnie nie zawsze znajduje swoje odzwierciedlenie w przyjętych dokumentach - wyjaśnił.
Poseł Szczerski podkreślił, że prawica nie zgodzi się, by Polska przyjmowała na siebie kolejne obowiązki nie uzyskując żadnych praw. - Nie do zaakceptowania jest, by premier Tusk w Brukseli podpisał certyfikat tego, że Polska przyjmuje na siebie obowiązki wynikające z zacieśnienia współpracy strefy euro jednocześnie nie mając praw na przykład do głosowania i decydowania w ramach posiedzeń ministrów finansów tej strefy - zaznaczył.
Jak posłowie zrozumieli wystąpienie ministra Sikorskiego w Berlinie dowiesz się słuchając całego "Pulsu Trójki, 7 grudnia 2011".
Tej audycji można słuchać na antenie Trójki od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
(asz)