Związki sportowe ostatnim reliktem komuny
Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza"): Ludzie, którzy działają w PZPN, nie tylko w Warszawie, ale i w regionach, tkwią mentalnością w latach 70., 80.
Roman Imielski (L), Piotr Gabryel (P)
Foto: fot. Wojciech Adam Jurzyk
Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza") uważa, że zwycięstwo przeciwników Zdzisława Kręciny jest pyrrusowe. - On się na pewno odnajdzie w jakiś strukturach albo w jakiejś przybudówce PZPN-owskiej. Nie wierzę też specjalnie, że Grzegorz Lato będzie miał aż tak silną opozycję, że będzie go można usunąć - mówi gość Trójki.
Publicysta jest przekonany, że związki sportowe, nie tylko w Polsce, wywalczyły sobie nieprawdopodobną niezależność od wszystkich instytucji państwa.
Piotr Gabryel ("Uważam Rze") twierdzi, że wyrzucenie Kręciny oznacza tak naprawdę próbę zamiecenia sprawy pod dywan. - PZPN będzie próbować ratować skórę tych, którzy stoją na jego czele. A pan Kręcina będzie kozłem ofiarnym - mówi dziennikarz.
"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.
(pg)