Ustawa bimbrowa unormuje rynek?
2011-12-01, 08:12 | aktualizacja 2011-12-01, 08:12
Izabela Byszewska (Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego): Jesteśmy chyba jedynym krajem w UE, gdzie rolnicy nie mogą sprzedawać swoich wyrobów lokalnych. Nie chodzi tu o bimber, ale o produkty z bardzo wielką tradycją, jak np. śliwowica łącka.
Posłuchaj
Do Sejmu ma trafić projekt tzw. ustawy bimbrowej autorstwa klubu Ruchu Palikota. Projekt zakłada, że rolnicy mogliby legalnie sprzedawać własne wyroby alkoholowe jako produkty regionalne. Ustawa dotyczy zarówno mocnych alkoholi, przygotowywanych z bimbru, jak również wina, pod warunkiem, że winogrona pochodzą własnej uprawy.
Prawo przewiduje limity produkcyjne, jak również opodatkowanie wyrobów. Na podatkach mają oczywiście zyskać gminy. Nie jest tajemnicą, że już teraz w wielu rejonach Polski można kupić alkohol będący produktem regionalnym. Proceder jest nielegalny, choć tak naprawdę nieścigany.
Adam Rybakowicz (Ruch Palikota) podkreśla, że ustawa będzie dotyczyć wyłącznie rolników. - Małymi kroczkami, ale zacznijmy normować rynek – mówi polityk. Projekt nie przewiduje określenia limitów mocy alkoholu, ale limitu produkcyjnego już tak. Ma on wynosić, 10 hektolitrów na rok kalendarzowy.
Poseł Ruchu Palikota podkreśla, że możliwość legalizacji umożliwi wyjście z szarej strefy. - Opodatkowanie tego to realny wpływa zarówno dla budżetu miasta, gminy, jak i dla budżetu państwowego - mówi. Jego zdaniem wprowadzenie w życie ustawy spowoduje, że wzrośnie jakość destylatów, ponieważ będą one firmowane przez konkretnego producenta - przekonuje.
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.
(pg)