"Dziennik z rejsu": Testy elektroniki na finiszu
Kapitan Roman Paszke przeprowadza ostatnie testy w okolicach francuskiego Lorient. Z tego portu wyruszy w rejs po rekord w żeglowaniu dookoła świata trasą najtrudniejszą, jaką wymyślił człowiek – "pod wiatr”.
Roman Paszke
Foto: Fot.: Marcin Łukawski/Polskie Radio
- Wszystko przygotowane, aczkolwiek jeszcze kilka dni pracy nas czeka. Musimy zakończyć kalibrację elektroniki. Jest to jacht regatowy, więc dużo pracy musimy poświęcić na odcinek związany z osiągami jachtu, by wytrzymał kilka miesięcy pracy na morzu – mówi kpt. Roman Paszke.
Żeglarz będzie płynął "pod wiatr", czyli kursami na zachód. Pierwszy przylądek, jaki po starcie opłynie, to Horn. Kapitan już studiuje niezbędne informacje, by nic go w przeprawie przez cieśninę nie zaskoczyło. - Punkt startu powinien się równać punktowi mety. Z miejsca, z którego się startuje, do tego samego miejsca trzeba wrócić, wszystkie południki trzeba przeciąć, trasa nie powinna być krótsza niż 21 600 mil morskich (40 000 km) – wylicza kryteria niezbędne do rekordu Roman Paszke. Oczywiście w rejsie kluczowy będzie również czas!
Testy elektroniki są na finiszu, w poniedziałek i wtorek planowana jest instalacja drugiej anteny satelitarnej, zaś koło środy-czwartku żeglarz opuści Lorient i rozpocznie się "Dziennik z rejsu", który będziemy przedstawiać Państwu w każdy piątek po godzinie 17.00 - Roman Paszke osobiście opowie o wyprawie.
Na miejscu przygotowania obserwuje z bliska specjalny wysłannik Trójki – Marcin Łukawski. Jego relacje w porannych i popołudniowych audycjach "Zapraszamy do Trójki".