"Forever" Play - płyta dwóch smutasów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Forever" Play - płyta dwóch smutasów
Foto: Fragment okładki płyty "Play"

Album powstawał w bardzo trudnych dla jej twórców czasach. Marek Śledziewski, wokalista i współautor tekstów, twierdzi, że dzięki temu powstało coś "bardzo smutnego i prawdziwego".

Posłuchaj

"Historia pewnej płyty", 6.11.2011
+
Dodaj do playlisty
+

 Play to projekt Sławomira Pietrzaka, gitarzysty znanego ze współpracy z Kazikiem i grupą Kult, a także właściciela niezależnej wytwórni SP Records.

Zespół powstał latem 1998 r., a jego skład uzupełnili wówczas Pyza (perkusista współpracujący z Kasią Nosowską oraz z Tymonem Tymańskim) i Olaf Deriglasoff (Dzieci Kapitana Klosa, Pudelsi, Kazik, Apteka, Yugoton).

Muzycy najpierw nagrali w Słabym Studiu SP, z pomocą Sławka Janowskiego, szkice utworów własnej kompozycji. Przez dwa kolejne lata Pietrzak (z przerwami, podczas których swój czas dzielił między prowadzenie firmy a pracę z Kazikiem Staszewskim) już samodzielnie wzbogacał nagrania o kolejne partie instrumentów. Gdy materiał był już prawie gotowy, wówczas do współpracy zaprosił Tomasza Stańko oraz Andrzeja Smolika. Pozostała jeszcze kwestia tekstów i wokalisty.

Tu z pomocą przyszedł Marek Śledziewski, poznany przez Sławka na planie filmowym teledysku Kazika na Żywo "Andrzej Gołota". 

Tu z pomocą przyszedł Marek Śledziewski, poznany przez Sławka na planie filmowym teledysku Kazika na Żywo "Andrzej Gołota".  – Powiedziałem Sławkowi, że podoba mi się muzyka, która tworzy, że jest taka bardzo indywidualna, od serca i powiedziałem: daj spróbować jeden numer. Spodobały mu się barwa, emocje, była jakaś symbioza muzyczna. Tak to się wydarzyło – nic na siłę – wspomina Śledziewski. Sławomir Pietrzak przyznaje, że dopóki nie poznał Marka w o ogóle nie planował wokalów  na płycie.  - Inspirowaliśmy się nawzajem – mówi lider zespołu Play.

Praca nad płytą odbywała się w trudnym dla obu panów okresie. - Rozstawałem się właśnie z moją żoną po bardzo długim, 23-letnim związku, ta płyta muzycznie powstała jeszcze w związku, natomiast teksty w momencie, kiedy się rozstawaliśmy. Tytuł przyszedł później – wspomina Sławomir Pietrzak.

Marek Śledziewski również rozstał się z żoną. - Byłem zakochany w kimś nowym, kto mnie nie do końca akceptował. Znaleźliśmy się ze Sławkiem w podobnej sytuacji psychologicznej i emocjonalnej i to było dobre, bo dwóch takich smutasów na pewno stworzy coś bardzo smutnego i prawdziwego i tak się stało – mówi wokalista.

W audycji wypowiadała się także śpiewająca na płycie Novika.

Zapraszamy do słuchania "Historii pewnej płyty" w niedzielę o godz. 9.00.

 (pg)

 



Polecane