Tłum kandydatów w Irlandii
W Irlandii w czwartek wybory prezydenckie. Startuje w nich 7 kandydatów. Kampania odbywa się w atmosferze afer - z jednej strony i rozrywki z drugiej.
Michael D. Higgins, kandydat Labour Party w wyborach prezydenckich w Irlandii, które odbędą się 27 października 2011
Foto: PAP/EPA
Najpoważniejszy bowiem kandydat do prezydenckiego fotela - Sean Gallagher oskarżany jest o przyjmowanie łapówek. Inni kandydaci to m.in. Michaela Higgins, poeta o skrajnie lewicowych poglądach, dawny bojownik IRA i piosenkarka, która dla Irlandii swojego czasu wygrała konkurs Eurowizji. Z tej grupy Irlandczycy mają wybrać na 7 lat głowę państwa. Wielu irlandzkich komentatorów załamuje ręce nad wyborem, jaki czeka ich rodaków.
Dr Kacper Rękawek przyznaje, że wybór jest szeroki od bardzo kontrowersyjnej prawicy po bardzo liberalną lewicę, czy wręcz lewackość. – Michael Higgins tłumaczy się wprawdzie, że jego poglądy złagodniały od lat 60. Ja jednak słyszałem parę go razy na żywo w XXI wieku i muszę powiedzieć, że nie bardzo się zmienił – mówi gość Trójki. Ekspert zaznacza, że o ile teraz wyborcy narzekają, że nie mają z kogo wybierać, to na 12 wyborów prezydenckich w Irlandii, 6 razy startował tylko jeden kandydat.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o godz.16.45.
(pg)