Marsze oburzonych to żadna nowość

- Mamy do czynienia z powtórką rewolty antysystemowej z '68 roku, choć może w mniejszej skali. To też będzie miało swoje następstwa i zaowocuje jakimiś zmianami, miejmy nadzieję, że na lepsze dla zwykłych obywateli - powiedział w Trójce socjolog, Marcin Bogucki.

Marsze oburzonych to żadna nowość

Protest oburzonych we Francji, 15.10.2011

Foto: fot. PAP/EPA/HORACIO VILLALOBOS

"Za, a nawet przeciw", 18 października 2011
+
Dodaj do playlisty
+

- Ludzie protestują, gdyż mają poczucie głęboko zaburzonej sprawiedliwości społecznej - dodał Marcin Bogucki.

Paweł Szczepuła z Porozumienia 15 października, które powstało, jako ruch solidarności z oburzonymi z Hiszpanii, podkreślił, że włączają się do niego nie tylko młodzi ludzie, ale także organizacje obywatelskie i polityczne oraz przedstawiciele wielu grup społecznych.

- Łączy nas to, że nie zgadzamy się na pewien kształt polityki państwa zwłaszcza w zakresie gospodarki, na którą straciliśmy wpływ - powiedział w audycji "Za, a nawet przeciw".

Gość Kuby Strzyczkowskiego dodał, że ruch jest apolityczny i absolutnie bezprzemocowy, a gwałtowne zamieszki w Rzymie wywołała oddzielna od ruchu oburzonych grupa huliganów i radykalnych anarchistów.

- Nie chcemy zmiany jednych elit na następne, ale pewnego ruchu w stronę większej partycypacji ludzi, głębszej prawdziwej demokracji, w której kazdy będzie miał coś do powiedzenia i systemu gospodarczego, który będzie wyrównywał szanse, a nie powiększał  jak obecny - powiedział komentując motywy i cele protestujących w wielu krajach.

Zdaniem Jacka Ślotały z Centrum im Adama Smitha język, jakim wypowiadają się oburzeni w różnych krajach, jest językiem społeczeństwa marksistowskiego. - Nie wydaje mi się, by demagogia XIX wieku przystawała do wieku XXI. Moim zdaniem ci młodzi ludzie odmówili sobie luksusu własnej inicjatywy, zadbania o swój los i wzięcia sprawy w swoje ręce, oni postanowili zmienić swój stosunek do otoczenia na roszczeniowy i tu jest problem - zauważyłw  rozmowie z Kubą Strzyczkowskim.

Potwierdzeniem tego jest fakt, że członkowie ruchu nie potrafią określić dalszych planów, zamierzeń, ani stwierdzić do jakiej sytuacji chcą doprowadzić. - Trzeba jasno określić czego się chce, a nie czekać na gospodarczego graala, który "coś" zmieni. Nie rozumiem dlaczego to przybrało taką formę, a nie inną, bardziej skuteczną - wyraził swoje wątpliwości.

 

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Za, a nawet przeciw", 18 października 2011", w której wypowiadali się także słuchacze i goście: Tomasz Roy Szabelewski, rzecznik protestujących w Madrycie, Andrzej Roter, dyr. gen. Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Swoją relację z Brukseli nadała Beata Płomecka.

A oto, jak na pytanie "Czy przystąpię do protestu oburzonych?" odpowiedzieli słuchacze Trójki.

 

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy. (asz)