Ustawa o dostępie do informacji publicznej to złe rozwiązanie

Posłuchaj

Paweł Poncyljusz w "Salonie politycznym Trójki", 26 września 2011

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W niedzielę prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej. - To złe rozwiązanie, dlatego że większość organizacji pozarządowych daje negatywną opinię na temat tych zmian - mówił w Trójce Paweł Poncyljusz (PJN).  Jego zdaniem tłumaczenie, że w przypadku przetargów na sprzedaż  majątku skarbu państwa trzeba zadbać o to, aby konkurenci nie mieli zbyt dużego dostępu do informacji, jest błędne. - Wtedy można te informacje potraktować jako niejawne - wyjaśnił.

Polityk stwierdził, że jeżeli się tworzy się takie prawo, to trzeba sobie zdawać sprawę, że "pomysłowość urzędnicza nie zna granic". - Z czasem okaże się, że tak naprawdę mieszkańcy nie mogą dowiedzieć się w swoim urzędzie, co planuje się w ich najbliższej okolicy. A wszystko będzie pod hasłem: mamy taką ustawę, Sejm to zmienił, ja jako urzędnik mam prawo, a nawet obowiązek strzec tej informacji, bo ona jest ważna z punktu widzenia interesów lokalnej społeczności lub państwa i do widzenia - przewidywał poseł.

Odnosząc się do samopodpalenia mężczyzny pod Kancelarią Premiera, Paweł Poncyljusz mówił, że nie można o tym mówić w oderwaniu od polityki. Poseł PJN zwrócił uwagę, że był to akt czysto polityczny, desperat targnął się na swoje życie nie w przypadkowym miejscu, ale pod Kancelarią Premiera, by zwrócić uwagę na to, że klasa polityczna lekceważy sprawy ważne dla obywateli. Poncyljusz dodał, że nie wskazuje na odpowiedzialność konkretnego polityka za to tragiczne wydarzenie, jego zdaniem, obciążona jest cała klasa polityczna. - Szczerze mówiąc ja też się czuję winny, bo pracowałem w Komisji Przyjazne Państwo, która miała być właśnie miejscem, w którym odblokowujemy relacje między obywatelami a urzędem - mówił gość Trójki.

Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 8.13.

(pg/IAR)