Czy Cameron wróci z tarczą z Moskwy?
2011-09-12, 17:09 | aktualizacja 2011-09-12, 17:09
Marek Menkiszak (Ośrodek Studiów Wschodnich): Obu stronom zależy na tym, by bez względu na rezultaty, przedstawić to spotkanie, jako sukces.
Posłuchaj
Brytyjski premier David Cameron od niedzieli przebywa w Moskwie z wizytą oficjalną. Jest to pierwsza wizyta szefa brytyjskiego rządu w Rosji od 2005 roku, kiedy gościł tam Tony Blair. W 2006 roku stosunki między dwoma krajami uległy gwałtownemu ochłodzeniu z powodu zabójstwa w Londynie byłego funkcjonariusza KGB i FSB, Aleksandra Litwinienki, o którego dokonanie brytyjskie władze oskarżyły rosyjskie służby specjalne. Podejmując Camerona na Kremlu, prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew określił jego wizytę jako "długo oczekiwaną".
Marek Menkiszak z Ośrodka Studiów Wschodnich przypomniał, że David Cameron, bezpośrednio po przejęciu fotela premiera, podjął się próby polepszenia relacji z Rosją. - Chciał to zrobić w oparciu o wspólne interesy. Brytyjskie hasło i program modernizacji opartej na wiedzy, były próbą kupienia Rosjan poprzez wyjście naprzeciw ich oczekiwaniom i postulatom. Okazało się, że po stronie brytyjskiej nie ma gotowości pójścia tak daleko w tych relacjach, jak oczekiwałaby tego Moskwa - dodaje.
Mimo tego, zdaniem gościa "Trzech stron świata", obu stronom zależy na przedstawieniu tego spotkania jako sukcesu. - Jeżeli jednak ocenimy realne efekty, podpisane porozumienia, to okazuje się, że są to deklaracje i memoranda. Nie ma wiążących konkretów, które by rzeczywiście zmieniały charakter tych relacji i przynosiły poważne, finansowe korzyści - dodaje Marek Menkiszak.
Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj całej rozmowy.
"Trzech stron świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45. Zapraszamy.
(mz, pap)