Cyniczne i wizerunkowe zagranie rządu
2011-09-08, 12:09 | aktualizacja 2011-09-08, 12:09
Andrzej Stankiewicz ("Newsweek"): Nie wierzmy w oficjalne tłumaczenia ministra Siemoniaka. Rząd ściąga gen. Skrzypczaka do MON nie po to, by modernizował armię.
Posłuchaj
Dziś stanowisko doradcy szefa MON objął były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Minister Tomasz Siemoniak ma nadzieję, że generał pomoże w modernizacji technicznej polskiej armii.
- To jest jeden z tych momentów, gdy politycy wciskają nam kit. Skrzypczak nie zna się na zbrojeniówce, ale Platforma ściąga go z dwóch powodów: chcą uspokoić nastroje w armii, by nie stracić wyborców mundurowych, a po drugie rywalizują z obozem prezydenckim, który ma swoje ambicje, jeśli chodzi o wpływy w armii - powiedział Andrzej Stankiewicz z tygodnika "Newsweek".
Michał Szułdrzyński ("Rzeczpospolita") zgodził się, że przeciągnięcie gen. Waldemara Skrzypczak na swoją stronę jest bardzo dobrym rozwiązaniem wizerunkowym. - W pewnych kręgach wojskowych on cieszy się ogromnym autorytetem, dlatego lepiej mieć go po swojej stronie - powiedział w Trójce. Dodał, że dzięki tej decyzji minister Siemoniak pokazuje, że potrafi odciąć się od byłego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha.
Stankiewicz przypomniał, że w 2009 roku generał Skrzypczak został pozbawiony stanowiska wspólną decyzją ministra Klicha i ś. p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego po tym, jak zakwestionował zasadę cywilnej kontroli nad armią.
Wysłuchaj całej audycji, by dowiedzieć się co publicyści sądzą o skutkach zamachów na World Trade Center z 11 wrześńia 2001 roku i pozycji prezydenta Baracka Obamy.
"Komentatorów" można słuchać na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku o 8.35. Za