Kochał, jak obiecał, aż do śmierci
- Wiedziałam, że umierając Tadek myślał o mnie, a siła jego uczuć uwidoczniła się w moim śnie. Zobaczyłam go rannego, jak odchodzi - historię miłości sprzed lat, którą zakończył wybuch wojny, opowiadała pani Alina.
Zdjęcie ilustracyjne
Foto: Glow Images/East News
Tadek zobaczył Alinę w kościele i zadał sobie wiele trudu, by ją poznać. Od spacerów i spotkań, które odbywały się w tajemnicy przed rodzicami, po prywatki i szkolne zabawy rozwijała się wzajemna sympatia. - Nie było wtedy mowy o żadnych ekscesach, całusach. Zawsze towarzyszył nam ktoś ze starszych - wspominała po latach pani Alina.
Po maturze Tadek się oświadczył, a że był bardzo romantyczny, na imieniny zasypał pokój wybranki kwiatami. - Potem przyszedł rok 1938 i najpiękniejsze wakacje. Raz on mnie obudził o 4 rano, bo chciał mi pokazać wschód słońca, wtedy mnie objął i przysięgę złożył - opowiadała bohaterka reportażu.
Obietnicę miłości aż do śmierci potwierdzały listy, które rok później Tadeusz przysyłał z frontu. - Jeżeli zginę, to pamiętaj Lilu, że nikt w życiu tak Ciebie nie będzie kochał, jak ja - pisał.
I kochał aż do śmierci.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu Anny Minkiewicz "Nikt nie będzie cię kochał, tak jak ja...".
Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godzinie 18.15.
(asz)