Hirek Wrona wspomina księżniczkę R'n'B
2011-08-24, 22:08 | aktualizacja 2011-08-24, 22:08
25 sierpnia 2001 roku odeszła w tragicznych okolicznościach Aaliyah. Jednej z najważniejszych artystek nowoczesnego R'n'B poświęcona będzie czwartkowa "Czarna noc".
Aaliyah Dana Haughton to, obok Destiny's Child czy TLC, artystka, bez której trudno byłoby sobie wyobrazić renesans - odnowionego przez wpływy hip hopu oraz muzyki klubowej - czarnego popu. Już jej debiutancki album "Age Ain't Nothing but a Number" (1994) osiągnął wielomilionową sprzedaż, a trzecia (i ostatnia) płyta artystki z 2001 roku pokryła się platyną po obu stronach Atlantyku.
Ciekawostką jest fakt, że "Try Again" - chyba najpopularniejszy singiel Aaliyah, nagrany do filmu "Romeo musi umrzeć" (zresztą artystka zagrała w nim jedną z głównych ról) - stał się w 2000 roku pierwszą piosenką w historii, która wspięła się na szczyt listy Billboardu wyłącznie w oparciu o emisje radiowe. Co istotne, "księżniczka R'n'B" osiągała tak spektakularne sukcesy komercyjne, współpracując z - undergroundowymi wówczas - producentami, jak Missy Elliott i Timbaland.
Aalihayh odeszła u szczyty swojej kariery, ginąc w wypadku samolotowym.