Kolejne odejście z list SLD potwierdza słabość Napieralskiego

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kolejne odejście z list SLD potwierdza słabość Napieralskiego
Grzegorz NapieralskiFoto: napieralski. com

Roman Imielski (publicysta): Nie jest to polityk, który może przywrócić świetność SLD.

Posłuchaj

"Komentatorzy", 11 sierpnia
+
Dodaj do playlisty
+

- Grzesiek nas oszukał - mówi znany działacz Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń i rezygnuje z kandydowania do Sejmu z listy Sojuszu. Wcześniej podobną decyzję podjęła szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka, jeszcze wcześniej z kandydowania zrezygnował  były premier Józef Oleksy. Politycy ci mieli być zwodzeni przez władze SLD wysokimi miejscami na listach wyborczych.

Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" zwraca uwagę na fakt, że z list wyborczych SLD znikają osoby ideologicznie nacechowane. Zdaniem dziennikarza Grzegorz Napieralski ma poważny kłopot, ponieważ to premier Donald Tusk zaproponował debatę o związkach partnerskich.

- Napieralski musi zdecydować, czy stawia na twardy elektorat SLD, który nie jest za bardzo lewicowy pod względem  obyczajowym, czy decyduje się na obyczajową licytację z PO. Wydaje mi się, że wybrał to pierwsze – dodaje.

Zdaniem Michała Szułdrzyńskiego Grzegorz Napieralski woli mieć gorszy wynik i być niepodzielnym liderem swojej partii, niż  mieć w niej  indywidualistów, którzy będą mu przeszkadzali.

Roman Imielski z "Gazety Wyborczej"  zgadza się, że z list SLD zniknęły  dość silne osoby. Politycy ci nie mieli wyjścia i mało atrakcyjne propozycje Napieralskiego musieli odrzucić. Zdaniem komentatora sam  Napieralski prawdopodobnie przestraszył się, że w partii mogą pojawić się ludzie, którzy mogą zagrozić jego władzy.

- Myślę, że Grzegorz Napieralski w ostatecznym rozrachunku może się trochę rozczarować. 13 procent poparcia jakie otrzymał w wyborach prezydenckich już się nie powtórzy. SLD jest partią mało charyzmatyczną pod przywództwem tego polityka, a to, co się obecnie dzieje potwierdza, że nie jest liderem, który mógłby tej partii przywrócić świetność - dodaje.

Na spotkanie z "Komentatorami" zapraszamy od poniedziałku do czwartku po godzinie 8.35.

(mz)

Polecane