Londyn musi jak najszybciej ugasić falę agresji

Joanna Fomina (socjolog): Władze powinny ograniczyć użycie siły. Protestujący muszą otrzymać jakąś nadzieję, że ich sytuacja się poprawi.

Londyn musi jak najszybciej ugasić falę agresji

Foto: fot. PAP/EPA/KERIM OKTEN

"Trzy strony świata", 10 sierpnia
+
Dodaj do playlisty
+

Joanna Fomina z Fundacji Batorego, socjolog, wyjaśnia, że brytyjscy komentatorzy w dwojaki sposób opisują to, co dzieje się w ich kraju. - Jedni twierdzą, że na ulice wyszli zbuntowani ludzie, którzy mają roszczeniową postawę. Uważają, że społeczeństwo brytyjskie odpowiedzialne jest za to, by dostarczyć im pewnych dóbr. Ponieważ tego nie robi, zmuszeni są  reagować w tak brutalny sposób. Ich język przesiąknięty jest przemocą. Po drugiej stronie stoją ci, którzy usprawiedliwiają młodych ludzi, których sytuacja zmusiła do wyjścia na ulice.

Zdaniem gościa "Trzech stron świata" żadna z tych narracji nie jest słuszna, prawda leży gdzieś po środku. Nie należy zwalać winy na ofiary tej trudnej sytuacji, ale nie można też usprawiedliwiać ich brutalnych zachowań.

Zdaniem Joanny Fominy wśród protestujących przeważają osoby z najbardziej zmarginalizowanych społeczności, które mają ograniczone możliwości na zatrudnienie i ograniczony dostęp do edukacji. Ich sytuację rzeczywiście można oceniać jako trudną.

- Mimo trudności Londyn powinien jak najszybciej zapanować nad obecną sytuacją. Rozwiązaniem nie jest używanie siły. Potrzebne są rozwiązania systemowe, które dadzą tym ludziom jakąś nadzieję, szansę na wyrwanie się getta w jakim żyją. Jeśli się to nie uda, podobne protesty będą się powtarzały - dodaje.

Joanna Fomina podkreśla, że do tej pory żadna partia w Londynie nie poradziła sobie z problemem wielokulturowości. Najwyższy czas by, coś z tym zrobić. -  Moim zdaniem David  Cameron, który proponuje liczne cięcia, idzie w złym kierunku - dodaje.

"Trzech stron świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.

(mz)