Na co pójdą unijne pieniądze?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

W trójkowym magazynie "Bardzo ważny projekt" ekonomiści Paweł Satalecki i Marek Zuber rozmawiali m.in. o polskiej prezydencji w UE oraz możliwości zarobienia na międzynardodowych imprezach sportowych.

Posłuchaj

Bardzo ważny projekt: na co pójdą unijne pieniądze?
+
Dodaj do playlisty
+

Dziś w Sopocie rozpoczęła się batalia o unijne pieniądze, która potrwa do końca przyszłego roku. - To pierwszy ważny test dla naszej prezydencji w Unii Europejskiej - zaznaczył Marek Zuber. - Dotychczas zbieraliśmy niemal wyłącznie pochwały. Warto jednak pamietać, że nasza rola ma głównie wymiar organizacyjny, a najważniejsze decyzje i tak zapadają w Brukseli.

Goszczący w Trójce ekonomiści zgadzają się, że w interesie Wspólnoty jest zmiana sposobu rozydysponowania środków. Pieniądze, przeznaczane dotychczas głównie na wyrównywanie różnić pomiędzy regionami, warto zainwestować w rozwój nowych technologii oraz wzrost efektywności. W przeciwnym wypadku za kilkadziesiąt lat USA oraz kraje Dalekiego Wschodu zdystansują nas w dziedzinie konkurencyjności.

- Obawiam się jednak, że zwycięży opcja zachowawcza. Na jej rzecz lobbować będą między innymi wpływowe środowiska francuskie, którym zależy na utrzymaniu wysokich dopłat do rolnictwa -twiedzi Paweł Satalecki.

Problemem, z którym bez wątpienia będzie musiała się zmierzyć UE w trakcie naszej prezydencji, jest fala kryzysów, przetaczająca się obecnie przez Grecję, Portugalię i Włochy. Sposobem na uniknięcie podobnych problemów w przyszłości jest stworzenie systemu nadzoru makroekonomicznego, obejmująceego więcej czynników niż tylko inflacja (regulacją tej kwestii zajmują się banki centralne poprzez ustalanie poziomu stóp procentowych).

Instytucje nadzoru makrooszczędnościowego wprowadzone zostały w UE po kryzysie 2009 roku. Stworzenie podobnych mechanizmów w Polsce postulował na wtorkowym posiedzeniu Sejmu Prezes NBP, Marek Belka.

- Efektywność takiej instytucji zależy od zakresu jej kompetencji - wyjaśnia Paweł Satalecki. - Publikowanie raportów, z którymi nikt by się specjalnie nie liczył, nie ma większego sensu. Niezbędny byłby realny wpływ na decyzje rządu.

Spośród krajów Starego Kontynentu w relatywnie dobrej sytuacji ekonomicznej znajduje się Wielka Brytania. Także dlatego, że przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie mają do 2015 roku zasilić gospodarkę tego kraju kwotą 5 mld funtów.

- Przez ostatnie 20 lat Igrzyska Olimpijskie przynosiły organizującym go krajom straty - mówi Marek Zuber. - Ale Wielka Brytania przygotowuje się do imprezy od wielu lat, inwestując nie tylko w infrastrukturę sportową, lecz także gospodarczą, w machinę promocyjną oraz imprezy towarzyszące.

Szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o polskich przygotowaniach do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku.

Gospodarzem audycji był Wiktor Legowicz.

"Bardzo ważny projekt" - na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku po godzinie 18.45.

Polecane