Ryzyko w kinie się opłaca
2011-07-24, 21:07 | aktualizacja 2011-07-24, 21:07
- Nie ma czegoś takiego jak kino łatwe czy trudne, ale ważne, by kino coś ludziom dawało. To jest wyznacznikiem jakości filmu - mówi Urszula Antoniak, reżyserka trudnego filmu "Code blue" pokazywanego w konkursie głównym Nowe Horyzonty.
Posłuchaj
Już jej pierwszy film - "Nic osobistego" wzbudził skrajne reakcje - od pochwał po wyjścia z kinowej sali. Na festiwalu w Locarno został jednak ogłoszony najlepszym debiutem, otrzymał szereg innych nagród.
Na tegorocznym festiwalu w Cannes miał swoją premierę drugi film Urszuli Antoniak, polskiej reżyserki od lat mieszkającej w Holandii. To właśnie z obrazem "Code blue" przyjechała na wrocławskie Nowe Horyzonty.
- To jest znowu osobisty film, ale poszłam dalej i z językiem filmowym, i w sensie traktowania tematu. "Nic osobistego" był kinem lirycznym, a "Code blue" jest trudniejszy i ciekawszy, daje widzowi więcej w sensie doświadczenia - mówi Urszula Antoniak w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim.
W obu filmach reżyserka podejmuje trudny temat samotności, ale nie traktuje jej jako problem, a stan, w jakim wiele osób się znajduje. - Moim zdaniem jest to stan z wyboru. Bohaterkami filmu są kobiety, które wybrały tę samotność - pierwsza, by być bliżej siebie, druga, by pomagać śmiertelnie chorym.
Reżyserka podkreśla, że wielką siłę filmu stanowi gra głównej aktorki: Bien de Moor. - Ona gra głównie w teatrze, jest aktorką absolutnie zjawiskową, z charyzmą, ma siłę magnetyczną, która nas przyciąga nawet, gdy nie chcemy - opowiada gość "Trójkowo, filmowo".
Belgijska aktorka wcieliła się w Marian - pielęgniarkę, którą niemal zupełnie pochłania praca w szpitalu. Opiekuje się umierającymi, asystuje przy śmierci, czasami ją przyspiesza. Kolekcjonuje drobne przedmioty należące do zmarłych pacjentów. Żyje w niemal pustym mieszkaniu, stroni od ludzi. Chwilami łaknie bliskości – boleśnie, całą sobą. Któregoś dnia zwraca uwagę na nowego sąsiada. Łączy ich osobliwe doświadczenie – oboje są biernymi świadkami brutalnego gwałtu. To daje początek więzi, której kulminacją będzie dotkliwy finał.
Dla Urszuli Antoniak niezmiernie ważny był odbiór publicznośc w czasie pokazów "Code blue". - Od wielu lat selekcja do konkursu głównego Nowe Horyzonty polega na wyborze filmów, które idą dalej z językiem filmowym, podejmują wększe ryzyko, oferują widzom coś więcej, a ci reagują niesamowicie - mówi.
Reżyserka zapowiedziała, że jeden ze swoich filmowych projektów chciałaby zrealizować w Polsce. - To będzie o dwóch demonach polskości: katolicyzmie i komunizmie. Mam już nawet tytuł: "Towarzysz Jezus".
W dalszej części audycji:
* Leszek David (reżyser) i Paweł Ferdek (autor scenariusza) opowiadali o swoim filmie "Ki", który znalazł się w konkursie Nowe Filmy Polskie.
- Pomysł na tytułową postać ma dwa źródła. Z jednej strony taka osoba pojawiła się w rzeczywistości, a z drugiej to chęć stworzenia bohatera, który wymyka się grzecznym opisom i jest... irytujący - Ferdek.
Posłuchaj całej rozmowy w "Trójkowo, filmowo. 24 lipca"
* Arkadiusz Wojnarowski, producent filmowy, zapowiadał oparty na faktach polsko-rumuński film "Crulic - droga na drugą stronę", który po raz pierwszy zostanie pokazany na festiwalu w Locarno;
* Jerzy Armata, krytyk filmowy, proponował widzom festiwalu filmy animowane,
* o swoim fabularnym debiucie "Lęk wysokości" mówił Bartek Konopka,
* w "Trójkowo, filmowo" gościł także Marcin Pieńkowski z Biura Prasowego NH.