Łukaszenka słabnie?

Bogumił Łoziński, "Gość Niedzielny": Na Białorusi coraz częściej dochodzi do otwartych demonstracji na tle ekonomicznym, co, z punktu widzenia dynamiki rewolucji, jest dość istotnym czynnikiem.

 Łukaszenka słabnie?

Bogumił Łoziński

Foto: Fot.: Wojciech Adam Jurzyk

"Komentatorzy", 6 lipca 2011
+
Dodaj do playlisty
+

Trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata - taką karę sąd w Grodnie wymierzył wczoraj Andrzejowi Poczobutowi, korespondentowi "Gazety Wyborczej" na Białorusi. - Będę nadal zajmować się tym, czym zajmowałem się dotychczas. Władze myślą, że jak trochę  komuś odpuszczą, to on zrezygnuje. Ja na taki wariant się nie zgadzam - tak mówił Poczobut po wyjściu z aresztu po 91 dniach tam spędzonych.

Wiesław Dębski określił wyrok jako drakoński. - Po tym, co Poczobut powiedział wczoraj, widać, że on tych dwóch lat na wolności chyba jednak nie doczeka - stwierdził. Zdaniem komentatora wyrok w zawieszeniu oznacza, że  korespondent powinien właściwie wycofać się z działalności publicystycznej.  - A nie sądzę, żeby on to zrobił - mówił gość Trójki.

- Z naszego punktu widzenia wyrok jest rzeczywiście drakoński, ale proszę pamiętać, że kontrkandydat Łukaszenki w wyborach jednak został skazany i siedzi w więzieniu, więc mimo wszystko jest to jakaś nowa jakość - zaznaczył Bogumił Łoziński, "Gość Niedzielny".

Komentator powiedział, że niewątpliwie wyrazy poparcia dla Poczobuta odegrały ważną rolę przy ustalaniu wyroku. -  Ja się zastanawiam jednak, czy Łukaszenka nie słabnie - zastanawił się Łoziński. 

-  Ja się zgadzam, że Łukaszenka słabnie. Dla niego niebezpieczne są te marsze milczenia, które organizowane są właściwe poza dotychczasową opozycją - mówił Wiesław Dębski. Podkreślił, że ludzie zwołują się przez internet, co  zaczyna przypominać niedawne wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.

Dziennikarz jest zdania, że nie sankcje, a kryzys gospodarczy, spowoduje, że Białorusini wystąpią przeciw reżimowi. - Sankcje są o tyle niebezpieczne, że bardzo łatwo skierować opinie społeczną w danym kraju przeciwko tym, którzy sankcje wprowadzają. Na Białorusi jest naturalny kryzys gospodarczy i on się będzie zapewne pogłębiać. I to on może spowodować, że ludzie wyjdą na ulice wołając: przede wszystkim pracy i chleba! - przewiduje Dębski.

Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.

(pg)