Łukaszenka słabnie?
Bogumił Łoziński, "Gość Niedzielny": Na Białorusi coraz częściej dochodzi do otwartych demonstracji na tle ekonomicznym, co, z punktu widzenia dynamiki rewolucji, jest dość istotnym czynnikiem.
Bogumił Łoziński
Foto: Fot.: Wojciech Adam Jurzyk
Trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata - taką karę sąd w Grodnie wymierzył wczoraj Andrzejowi Poczobutowi, korespondentowi "Gazety Wyborczej" na Białorusi. - Będę nadal zajmować się tym, czym zajmowałem się dotychczas. Władze myślą, że jak trochę komuś odpuszczą, to on zrezygnuje. Ja na taki wariant się nie zgadzam - tak mówił Poczobut po wyjściu z aresztu po 91 dniach tam spędzonych.
Wiesław Dębski określił wyrok jako drakoński. - Po tym, co Poczobut powiedział wczoraj, widać, że on tych dwóch lat na wolności chyba jednak nie doczeka - stwierdził. Zdaniem komentatora wyrok w zawieszeniu oznacza, że korespondent powinien właściwie wycofać się z działalności publicystycznej. - A nie sądzę, żeby on to zrobił - mówił gość Trójki.
- Z naszego punktu widzenia wyrok jest rzeczywiście drakoński, ale proszę pamiętać, że kontrkandydat Łukaszenki w wyborach jednak został skazany i siedzi w więzieniu, więc mimo wszystko jest to jakaś nowa jakość - zaznaczył Bogumił Łoziński, "Gość Niedzielny".
Komentator powiedział, że niewątpliwie wyrazy poparcia dla Poczobuta odegrały ważną rolę przy ustalaniu wyroku. - Ja się zastanawiam jednak, czy Łukaszenka nie słabnie - zastanawił się Łoziński.
- Ja się zgadzam, że Łukaszenka słabnie. Dla niego niebezpieczne są te marsze milczenia, które organizowane są właściwe poza dotychczasową opozycją - mówił Wiesław Dębski. Podkreślił, że ludzie zwołują się przez internet, co zaczyna przypominać niedawne wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz jest zdania, że nie sankcje, a kryzys gospodarczy, spowoduje, że Białorusini wystąpią przeciw reżimowi. - Sankcje są o tyle niebezpieczne, że bardzo łatwo skierować opinie społeczną w danym kraju przeciwko tym, którzy sankcje wprowadzają. Na Białorusi jest naturalny kryzys gospodarczy i on się będzie zapewne pogłębiać. I to on może spowodować, że ludzie wyjdą na ulice wołając: przede wszystkim pracy i chleba! - przewiduje Dębski.
Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.
(pg)