Porzućmy infantylizm, mówmy o konkretach
2011-07-01, 18:07 | aktualizacja 2011-07-01, 18:07
Witold Waszczykowski (były wiceminister spraw zagranicznych): Polska nie ma takich instrumentów, by mogła regulować, wpływać, współdecydować o losach Unii. Będziemy pełnić jedynie rolę koordynatora.
Posłuchaj
Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych i były ambasador Polski w Iranie uważa, że w sytuacji, w jakiej dziś znajduje sie Europa, należałoby pozbyć się przesadnego entuzjazmu związanego z rozpoczęciem przewodnictwa naszego kraju w Radzie Unii Europejskiej. – Będziemy pełnić jedynie rolę koordynatora. Poza tym nie jesteśmy w eurolandzie i tu na pewno będą decydować duże państwa, więc mówienie przez nasze władze, że będziemy pomagać Grecji to tylko słowa, wpływu mieć nie będziemy - podkreślił w "Pulsie Europy".
Poseł PO Robert Tyszkiewicz zgodził się, że po Traktacie Lizbońskim rolą kraju przewodniczącego Radzie UE nie jest gromadzenie decyzji w swoich rękach, ale tworzenie warunków do podejmowania dobrych decyzji i wyrażanie inicjatywy. - To w kraju prezydencji odbywają się regularne spotkania ministrów resortowych. Poza tym nasza prezydencja ma szanse przejść do historii Unii ze względu na wydarzenia, które mają wielką szanse być zrealizowane: szczyt Partnerstwa Wschodniego, umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą i traktat akcesyjny z Chorwacją. Jeśli się one powiodą będzie to prezydencja sukcesu – powiedział w rozmowie z Beatą Michniewicz.
Jego zdaniem wobec Polski istnieje oczekiwanie, że przywróci solidarność europejską, także w kontekście Grecji. – My możemy przypominać o pewnych wartościach, natomiast decyzje podejmuje cała Unia i nie zawsze będzie tak, że Polska będzie grała pierwsze skrzypce – dodał.
Zdaniem Witolda Waszczykowskiego w Polsce obchodom inauguracji prezydencji towarzyszy przesadny infantylizm. - To są poważne sprawy i nie oszukujmy ludzi. Odejdźmy od pikietowania, koncertów, pięknych manifestacji. Mówmy normalnym językiem, stwórzmy normalny dyskurs i układajmy to pod kątem interesów Polski i realnych możliwości załatwiania spraw - podkreślił.
Jego zdaniem czas przewodnictwa w Radzie UE Polska powinna wykorzystać, by przyciągnąć uwagę z powrotem do kwestii wschodnich.
(asz)