Państwo minimum zamiast państwa biurokratycznego

- Mamy do wyboru: znacznie niższe podatki i zapewnione minimum opieki ze strony państwa, albo podatki wyższe i więcej świadczeń od państwa - twierdzi prof. Witold Orłowski członek Rady Gospodarczej przy Premierze RP.

Państwo minimum zamiast państwa biurokratycznego

Foto: fot. Flickr/poplinre

Za, a nawet przeciw 14 czerwca
+
Dodaj do playlisty
+

– Nie należy przedstawiać połowy prawdy. Jeśli mówi się o radykalnie niższych podatkach, to trzeba również powiedzieć o konsekwencjach, czyli zmniejszeniu wydatków na świadczenia społeczne - podkreślił prof. Witold Orłowski, ekonomista.

Członek Rady Gospodarczej przy premierze odniósł się w ten sposób do najnowszego raportu Instytutu Globalizacji "Cena państwa", który wykazuje, iż przeciętny Polak na utrzymanie państwa oddaje 52 procent swoich zarobków.

Zdaniem prof. Orłowskiego, ten i inne raporty, postulując za obniżeniem wydatków państwa, pokazują tylko "wygodną prawdę", a nie pokazują trudności i wyrzeczeń związanych ze zmianą modelu państwa. Jako przykład podał Stany Zjednoczone gdzie podatki są dwukrotnie niższe niż w Polsce, ale obywatele sami się troszczą o swoje ubezpieczenie oraz emeryturę. - Przed ludźmi należy postawić ten problem – niższe podatki oznaczają, że ludzie mieliby więcej pieniędzy w kieszeni, ale sami musieliby przejąć część odpowiedzialności. Jestem jednak przeciwny nieco populistycznemu stawianiu sprawy na zasadzie "pokażmy same miłe rzeczy, a nie dopowiadajmy całej reszty" - wyjaśnił.

Dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji przytoczył zawarte w raporcie dane, które wskazują, że państwo polskie wykazuje tendencję do rozrostu biurokracji – w ostatnich trzech latach o 12 proc. oraz wydatków - w ostatnich trzech latach o 48 proc.

Jego zdaniem, jeśli państwo zabiera więcej niż zostaje obywatelowi w kieszeni, oznacza, że urzędnicy wiedzą lepiej na co powinniśmy wydawać swoje pieniądze. – Państwo zabiera przeciętnej rodzinie więcej niż  ona sama wydaje na jedzenie, ubrania, zdrowie i edukację. Pozostaje pytanie, dlaczego Polacy wciąż głosują na partie, które dążą do rozrostu państwa.

Bartosz Marczuk, ekspert Instytutu Sobieskiego zwrócił uwagę na fakt jednoczesnego niezadowolenia Polaków z wysokości płaconych przez nas podatków oraz jakości świadczonych przez państwo usług. – Płacimy na państwo bardzo dużo w formie podatków, parapodatków, opłat czy składek, a nie dostajemy w zamian serwisu, który nas zadowala. Jego zdaniem wynika to z faktu, że wciąż utrzymujemy ogromnie dużo nieuzasadnionych przywilejów dla grup, które je sobie wywalczyły, a które pokrywamy jako społeczeństwo.

- Pocieszające jest to, że większość słuchaczy opowiada się za zmianą modelu państwa, akcentuje, że chciałoby wziąć swoje życie w swoje ręce, a nawet, zamiast płacić składki na ubezpieczenie społeczne, chciałoaby opiekować się samodzielnie swoimi starszymi rodzicami. To daje do myślenia - podsumował Tomasz Teluk.

W audycji wypowiadali się także: Leszek Cieślik z PO, Marek Suski z PiS i Dr Janusz Grobicki, ekspert Centrum im. Adama Smitha.



 Aby wysłuchać całej audycji z udziałem ekspertów i słuchaczy wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.

(asz)