Hiszpania - rewolucji nie będzie
2011-05-23, 11:05 | aktualizacja 2014-05-19, 12:05
- Dwie największe partie, które na przemian rządzą w Hiszpanii od 30 lat, nie mają recepty na problemy, które dotykają mieszkańców tego kraju. Z drugiej strony dla ludowców i socjalistów nie ma alternatywy - mówi Bartłomiej Znojek
Posłuchaj
Bartłomiej Znojek analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych nie przyrównałby protestów w Hiszpanii do rewolucji, jaka miała miejsce w krajach Afryki Północnej. – To jest raczej upust frustracji młodych ludzi, którzy pokazują swoje niezadowolenie. Po pierwsze z powodu sytuacji gospodarczej, która ich bezpośrednio dotyka, a po drugie braku zaufania do polityków – wyjaśnił.
Zdaniem gościa "Trzech stron świata" dwie największe partie Hiszpanii, które rządzą na przemian od 30 lat, nie mają recepty na te problemy.
Obecnie będąca przy władzy partia socjalistyczna była zmuszona działać wbrew własnym ideałom i przeprowadzić konieczne reformy polegające na obcięciu wynagrodzeń, likwidacji becikowego czy wydłużeniu wieku emerytalnego. Hiszpanie są niezadowoleni z tej polityki zaciskania pasa, czego wyraz dali w ostatnich wyborach lokalnych i regionalnych - zdecydowane zwycięstwo odniosła opozycyjna Partia Ludowa. - Ludzie wolą to, co znane. Jeśli nie podoba im się polityka socjalistów alternatywą pozostaje partia ludowa – wyjaśnił.
Bartłomiej Znojek atwierdził, że nowo powstały w Hiszpanii społeczny Ruch 15-M ma zbyt wątłe podstawy, by stanowić konkurencję dla partii politycznych. – Ci ludzie chcą jakiejś zmiany, ale boją się konkretyzować program. Ja bym raczej mówił o fenomenie serwisów społecznościowych, niż faktycznie wspólnej sprawie – stwierdził.
Aby usłyszeć, jak ekspert PISM widzi przyszłość premiera Jose Luis Rodriguez Zapatero, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.
(asz)