"Pochłaniam książki jako artysta". Dominik Więcek gościem Trójki

Dominik Więcek był gościem Trójki. W rozmowie z Michałem Nogasiem opowiedział o swoim zainteresowaniu literaturą, o roli, jaką w kształtowaniu jego czytelnictwa odegrała mama, oraz o tym, jak dziś postrzega swoją relację z książkami.

"Pochłaniam książki jako artysta". Dominik Więcek gościem Trójki

Dominik Więcek w Trójce

Foto: Waldemar Kompała/TVP/East News

Dominik Więcek był gościem Trójki. W rozmowie z Michałem Nogasiem w audycji "Dobrze się czyta" opowiedział o swoim zainteresowaniu książkami i literaturą. Tancerz i choreograf przyznał, że pasję do czytania zaszczepiła w nim mama, która od najmłodszych lat chciała przekazać mu określone wzorce. Dziś książki nadal zajmują ważne miejsce w jego życiu, choć, jak sam zaznacza, nie są już wyłącznie źródłem przyjemności.

Dominik Więcek w Trójce. Czytanie książek zaszczepiła w nim mama

Jak mówi Więcek, ogromną rolę w jego relacji z literaturą odegrała mama, która najpierw czytała mu książki, a później dbała o to, by rzetelnie podchodził do szkolnych lektur.

- Czytaliśmy razem z mamą. Teraz patrzę na to z dużym sentymentem, wtedy wydawało mi się to umniejszające, że moja mama na przykład "Dzieci z Bullerbyn" czy pierwsze lektury szkolne czytała ze mną. Ale też z moją mamą czytaliśmy "Harry’ego Pottera", pierwsze części. Mama mi i mojemu bratu dużo czytała na dobranoc. Zaszczepiła pasję do czytania, ale też to, że trzeba być dobrym uczniem, więc żeby czytać wszystkie lektury szkolne - mówi Więcek.

Jak podkreśla, nie ma dziś żalu o to, że był w dzieciństwie konsekwentnie zachęcany do czytania szkolnych lektur. Wręcz przeciwnie, uważa to doświadczenie za ważną lekcję dyscypliny i odpowiedzialności.

- To tworzy dyscyplinę do zadań, które trzeba wykonać. To mnie tego nauczyło. A część z tych książek… wiem, że lektury szkolne są często obarczone mitem, że to najgorsze rzeczy, które można dobrać do czytania, a większość z nich jest fantastyczna - mówi Więcek.

Posłuchaj audycji w Trójce:

Książki nie są już tylko przyjemnością. Mowa o obowiązku

Jak zaznacza choreograf i tancerz, książki nigdy nie zniknęły z jego życia, jednak dziś pełnią zupełnie inną funkcję niż kiedyś.

- Książki nigdy nie poszły na bok. Ale zmieniły funkcję w moim życiu. Czytanie nie jest dla mnie rzeczą, którą robię dla przyjemności. Nie jest to taka sytuacja romantyczna (…) Ja pochłaniam książki jako artysta, który tworzy w teatrze, przygotowuje się do swoich spektakli, do swoich choreografii, i tak pochłaniam tysiące stron. I to jest chęć, poczucie obowiązku - mówi Więcek.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025

Mateusz Wysokiński