Synth-pop z dworca Zoo, czyli "Big in Japan" Alphaville

Kolejny odcinek "Piosenki do Wyjaśnienia" zabrał nas do lat 80. XX wieku i oddzielonego murem Berlina Zachodniego. To tam powstał debiutancki singiel grupy Alphaville - "Big in Japan". Sam utwór odnosi się do świata opisanego dekadę wcześniej w książce "My, dzieci z dworca Zoo", o czym więcej opowiedział Kuba Ambrożewski.

Synth-pop z dworca Zoo, czyli "Big in Japan" Alphaville

Marian Gold podczas koncertu Alphaville w Warszawie, 1999 rok

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Nagrane w 1983 roku i wydane rok później "Big in Japan" było wyjątkowo udanym debiutem niemieckiego synth-popowego zespołu Alphaville. Numer, o którym usłyszeliśmy tym razem w "Piosence do Wyjaśnienia", wydano jeszcze przed zakończeniem prac nad albumem "Forever Young".

Posłuchaj audycji Trójki

Sukces kompozycji zaskoczył nawet samych członków zespołu, których debiutancka płyta była wówczas gotowa mniej więcej w połowie. "Big in Japan" podbiło listy przebojów między innymi w RFN, Szwecji i Szwajcarii; do tego dotarła na 8. miejsce w brytyjskim notowaniu, co jest najlepszym wynikiem Alphaville na Wyspach.

"Big in Japan", czyli opowieść z dworca Zoo

Debiutancki utwór Alphaville pod względem tekstu odnosił się do środowiska narkomanów zgromadzonych wokół dworca Berlin Zoologischer Garten. Szerzej o tym świecie napisano w książce "My, dzieci z dworca Zoo", gdzie zebrano wspomnienia Christiany F. z drugiej połowy lat 70. XX wieku. Problem, o którym opowiadała dziewczyna, istniał jeszcze w kolejnej dekadzie.

- To właśnie wtedy w Berlinie Zachodnim spotkali się wokalista Marian Gold i klawiszowiec Bernhard Lloyd. Dodajmy, że w żadnym przypadku nie są to ich prawdziwe nazwiska. Jak wspominał pierwszy z nich: "w tamtym czasie żyliśmy właściwie trochę na ulicy. Kilku naszych znajomych było uzależnionych od narkotyków i obracało się w heroinowym towarzystwie przy dworcu Zoo. Ta piosenka opowiada o tym środowisku" - opowiada Kuba Ambrożewski. - Gold dodaje, że wkrótce po napisaniu piosenki panowie opuścili Berlin i przenieśli się do Zachodnich Niemiec, co prawdopodobnie uratowało im nie tylko kariery, ale i życia - dodaje dziennikarz Trójki.

Formacja z Liverpoolu i Men Without Hats. Dzięki nim powstało "Big in Japan"

Pod względem muzycznym "Big in Japan" jest wzorowane na synth-popie z tamtych lat. Punktem wyjścia dla kompozycji Alphaville było tu "Safety Dance" kanadyjskiej grupy Men Without Hats . Linię basu Niemcy stworzyli natomiast za pomocą syntezatora Roland System-100M.

Sama fraza "Big in Japan" ("wielki w Japonii") miała symbolizować kogoś, kto jest kompletnie przegrany, ale dla wszystkich dookoła tworzy iluzję, że gdzieś jest kimś ważnym. Jej autorami byli członkowie punkowego zespołu Big in Japan, który w latach 70. istniał w Liverpoolu.

- Należeli do niego przyszli członkowie między innymi Siouxsie and the Banshees, The Lightning Seeds, The KLF czy Frankie Goes to Hollywood, z którymi w 1984 roku Alphaville rywalizowali na listach przebojów - wymienia Kuba Ambrożewski. 

Kamil Kucharski