Hit Kate Bush ponownie na listach przebojów. Efekt "Stranger Things"
Kate Bush znów znalazła się w zestawieniach list przebojów. W ostatnim, finałowym sezonie "Stranger Things" ponownie wykorzystano hitową piosenkę artystki "Running Up That Hill (A Deal With God)", co przełożyło się na kolejne miliony odsłuchań utworu na iTunes i Spotify.
Kate Bush z ponowym sukcesem " Running Up That Hill"
Foto: PAP/DPA
Mimo że Kate Bush do 2022 roku pozostawała dość zapomnianą postacią muzyki lat 80., jej hit „Running Up That Hill (A Deal With God)” ponownie trafił do mainstreamu dzięki wykorzystaniu w czwartym sezonie serialu Netflixa "Stranger Things". Popularność produkcji przełożyła się na ogromny wzrost streamów utworu i powrót Kate Bush na listy przebojów. Trzy lata później, wraz z premierą piątego, finałowego sezonu widowiska i ponownym użyciem piosenki, utwór znów zyskuje nowych słuchaczy i powraca do zestawień hitów.
Kate Bush ponownie na listach przebojów. Efekt „Stranger Things”
Gdy w 2022 roku „Running Up That Hill” stało się viralowym hitem, media donosiły, że artystka zarobiła w tamtym okresie ponad 2 miliony dolarów, wyłącznie dzięki przychodom ze streamingu. Teraz, po kolejnym wykorzystaniu utworu przez Netflix, piosenka ponownie wraca na listy przebojów.
Jak poinformowała Bush w mediach społecznościowych, "Running Up That Hill" przekroczyło na Spotify 1,5 miliarda odtworzeń i wskoczyło na 146. miejsce globalnego zestawienia. Ponadto utwór wrócił na listy sprzedaży, zajmując 12. miejsce w rankingu iTunes.
Posłuchaj audycji w Trójce:
Nie tylko Kate Bush. Metallica i Limahl też odzyskali popularność
Fenomen Stranger Things nie pierwszy raz sprawił, że klasyki sprzed dekad przeżywają drugą młodość. Wcześniej podobny wzrost zainteresowania odnotowali Limahl dzięki "Never Ending Story" oraz Metallica z "Master of Puppets". Jak mówi współtwórca serialu, Matt Duffer, nie spodziewał się, że Bush odniesie aż taki sukces.
- Jeśli chodzi o sprawę z Kate Bush... Uważałem, że ten odcinek był naprawdę fajny i uwielbiam Kate Bush. Ale zdecydowanie nie spodziewałem się, że ta piosenka zarezonuje w szczególny sposób z pokoleniem Z - skomentował Matt Duffer.
Mateusz Wysokiński