Nowa wersja "Shine On You Crazy Diamond". Pink Floyd łączą utwór w całość

Pink Floyd przedstawili nową, 25-minutową wersję klasycznego "Shine On You Crazy Diamond". Kultowy utwór po raz pierwszy został zaprezentowany jako jednolita kompozycja i otrzymał oficjalny teledysk.

Nowa wersja "Shine On You Crazy Diamond". Pink Floyd łączą utwór w całość

Pink Floyd: nowa wersja Shine On You Crazy Diamond

Foto: screen/youtube.com/pinkfloyd

Pink Floyd to jedni z największych pionierów rocka progresywnego, którzy zapisali się w historii muzyki albumami "The Dark Side of the Moon", "The Wall" czy "Wish You Were Here". Ostatni z tych krążków świętuje 50-lecie, a z tej okazji wydana została reedycja ze specjalną wersją "Shine On You Crazy Diamond", po raz pierwszy zmiksowaną w 25-minutową całość.

Pink Floyd świętuje 50-lecie "Wish You Were Here". 25-minutowa wersja "Shine On You Crazy Diamond"

Wydanie rocznicowe zapowiada się imponująco. Po raz pierwszy w historii pojawi się nowy miks "Shine On You Crazy Diamond" w 25-minutowej wersji. Przypomnijmy, że w oryginale z 1975 roku utwór był podzielony na dwie części - I-V otwierały album, a VI-IX go zamykały.

Na YouTube zespołu opublikowano również teledysk, przedstawiający malowanie portretu pierwszego wokalisty Pink Floyd - Syda Barretta, któremu utwór był dedykowany.

Posłuchaj audycji Trójki:

O czym jest "Shine On You Crazy Diamond"? Hołd dla pierwszego wokalisty

Historia Syda Barretta jest wyjątkowo przykra. Muzyk opuścił Pink Floyd w 1968 roku z powodu pogłębiających się problemów psychicznych. Utwór powstał ku jego czci i został zainspirowany przez jego następcę, Davida Gilmoura, który tworzył go podczas prób zespołu w sali King’s Cross w Londynie.

- Byliśmy w sali prób w King's Cross w Londynie – we czwórkę, zespół Pink Floyd. Grasz coś, robisz mnóstwo małych rzeczy, a ta jedna wychodzi i coś w twoim mózgu mówi: "Jest w tym coś", więc robisz to ponownie i ponownie. I po chwili inni ludzie w pokoju zatrzymują się… widać to na ich twarzach, ten moment przebudzenia, kiedy myślą: "Jest w tym możliwość, tu coś jest". Były też inne momenty, w których to się wydarzyło, ale ten był wyraźny. I zasadniczo całe "Shine On…" wyrosło z tego momentu – mówi Gilmour w wywiadzie z Rickiem Beato.

Więcej o muzyce rockowej możesz usłyszeć w audycji "Dym na wodzie"

Czytaj także:

Mateusz Wysokiński