"Żyjemy w bardzo dziwnych czasach". Baxter Dury gościem Trójki

Nowe doświadczenie i współczesny krążek - w ten sposób Baxter Dury mówił o wydanym we wrześniu "Allbarone", czyli jego dziewiąty albumie studyjnym. Na płycie muzyk chętnie sięgnął po bardziej taneczne, miejscami nawet hiperpopowe brzmienia. Jak jednak przyznaje w rozmowie z Gosią Jakubowską, nowe dźwięki nie były dla niego zaskoczeniem. - Przyzwyczaiłem się do nich, bo je stworzyłem - tłumaczy Baxter Dury.

Posłuchaj audycji Trójki

• Zespół Promyki - poznański noise punk z domieszką popu
• The Troggs - "Love Is All Around". "Cztery wesela i pogrzeb"... 27 lat wcześniej

- Co jednak mnie zaskoczyło, to że udało się tak dokładnie odwzorować to, co chciałem nagrać i sobie zaplanowałem. To cieszy, bo nie zawsze się to udaje. Oczywiście pomagał mi mistrz, więc było to łatwiejsze do osiągnięcia - tłumaczy artysta. Mistrzem, o którym mówi Dury, jest Paul Epworth.

"Allbarone" i postępująca izolacja według Baxtera Dury'ego

Kompozycje na albumie Dury'ego to między innymi krytyka osób, które myślą, że mają wszystko pod kontrolą. To, według artysty jest grą pozorów i ma zasłonić to, że współcześnie jesteśmy samotni. - Nie chcę krytykować mediów społecznościowych, ale zdają się one nas izolować; to w jakiś sposób sprawia, że oddalamy się od siebie - ocenia muzyk. - To naprawdę dziwne czasy, bo wszystko radykalnie się zmienia. Kiedy wszystko się tak szybko zmienia ludzie mogą być trochę zdezorientowani - dodaje.

Jednocześnie artysta zaznacza w rozmowie z Gosią Jakubowską, że w czasie pracy nad "Allbarone" działał raczej intuicyjnie. Podobnie jak przy poprzednich płytach skupiał się na tym, co najlepiej oddaje to, jak się w tej chwili czuje. - Wtedy powstają najciekawsze rzeczy. (...) Dopiero później staram się zrozumieć, ile było w tym prawdy - opowiada.

Śpiewanie na żywo niczym film

Materiał z "Allbarone" Baxter Dury zaprezentuje teraz na żywo, w trakcie koncertowej. Tournée artysty rozpocznie się w Polsce; 9 listopada wystąpi on w Gdańsku na festiwalu Inside Seaside. Koncerty będą z kolei dla artysty okazją do tego, by ożywić jego kompozycje. 

- Czasami nauka własnych piosenek i śpiewanie ich na koncertach są trochę jak aktorstwo. Piszesz scenariusz, a występ później je ożywia. To, jak działacie z zespołem, daje im nową energię. Niektóre piosenki wtedy znikają, inne stają się żywe, to bardzo interesujące. Wtedy też zaczynasz rozumieć swoją muzykę - wyjaśnia Baxter Dury.

Kamil Kucharski