Trump karze Rosję. "Kurs, który nie zostanie długo utrzymany"

USA oraz Unia Europejska nałożyły nowe sankcje na Rosję. - To bardzo niekorzystna wiadomość dla Kremla, że Donald Trump zdecydował się wreszcie na jakiekolwiek sankcje wobec Rosji - mówił w "Pulsie Trójki" Filip Rudnik z Ośrodka Studiów Wschodnich. Gościem radiowej Trójki był również kierownik programu Energetyka i Odporność Maciej Bukowski.

Trump karze Rosję. "Kurs, który nie zostanie długo utrzymany"

Prezydent USA Donald Trump

Foto: John McDonnell/Associated Press/East News

Najważniejsze w skrócie:

  • Amerykański resort finansów ogłosił w środę nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne
  • W czwartek został oficjalnie przyjęty przez UE 19. pakiet sankcji przeciw Rosji
  • Zdaniem gościa Trójki Kreml boi się utraty przychylności ze strony Trumpa, czego następstwem może być chęć Władimira Putina do spotkania z prezydentem USA

OGLĄDAJ. Filip Rudnik i Maciej Bukowski gośćmi Moniki Suszek

Departament Skarbu USA ogłosił sankcje, które przede wszystkim dotkną Rosnieft oraz Lukoil, czyli dwie największe rosyjskie firmy naftowe. To pierwsza taka decyzja administracji Donalda Trumpa. - Nie jestem dzisiaj skłonny do ryzykownego stwierdzenia, że to jest kurs, który zostanie długo utrzymany. Sam Trump powiedział, że ma nadzieję, że te sankcje zostaną szybko zniesione, jak tylko Rosjanie zdecydują się wstrzymać ogień - tłumaczył Maciej Bukowski. 

Gość Trójki podkreślił również, że najbardziej istotne w tej sytuacji jest uderzenie we wszystkich partnerów ww. gigantów, czyli w 34 spółki zależne. - Będą musiały zdecydować, czy podtrzymują relacje handlowe z tymi rosyjskimi spółkami, czy wolą jednak zostać wygranymi z Wall Street, albo utrzymywać inne relacje handlowe z podmiotami w Stanach Zjednoczonych - stwierdził. 

Filip Rudnik i Maciej Bukowski gośćmi Moniki Suszek (Puls Trójki)
15:22
+
Dodaj do playlisty
+

Jednomyślność krajów członkowskich UE

W czwartek o godzinie 8 rano został oficjalnie przyjęty 19. pakiet sankcji UE przeciw Rosji. Decyzją państw członkowskich m.in. Rosnieft i Gazprom Nieft zostały objęte zakazem transakcji. Postanowienie dotknie również chińskie firmy, co zostało już skrytykowane przez tamtejszego rzecznika MSZ. - Unia Europejska nakłada sankcje na rafinerie chińskie, które przetwarzają rosyjską ropę, czyli na te zakłady, które łamią unijne zapisy. UE powiela schemat działania USA, decydując się na sankcje wtórne wobec podmiotów z państw trzecich, aby ukarać je za łamanie postanowień, co nigdy wcześniej nie miało miejsca - wyjaśniał Filip Rudnik. 

Strach Kremla

Rzecznik prasowy Kremla nie odniósł się do tych decyzji i nie wydał żadnego oświadczenia w tej sprawie, natomiast wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew nazwał sankcje USA aktem wojny ze strony Trumpa. - Miedwiediewa nazwałbym psem na łańcuchu Kremla, którego wolno trochę spuścić w momencie, w którym można powiedzieć coś dosadnie lub brutalnie. On coraz bardziej jest traktowany jako kontrolowany wariat - ocenił analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich.

- O ile faktycznie nie mamy jeszcze oficjalnych reakcji Kremla, to podejrzewam, że wśród kremlowskiej elity jest strach o to, że tracą Donalda Trumpa i najkorzystniejszy dobytek, jakim dysponują teraz na Zachodzie, czyli właśnie przychylność prezydenta USA - dodał.

Najczęściej czytane

Źródło: Trójka
Prowadząca: Monika Suszek
Opracowanie: Dominika Główka