Przełom w prawie pracy. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: kończymy z absurdem
Ustawa stażowa wkrótce wejdzie w życie. Nowe przepisy zrównują w prawach osoby pracujące na etatach, zleceniu i prowadzące działalność gospodarczą. - Kończymy z absurdem, który przez lata krzywdził tysiące pracujących. To przełom w traktowaniu osób, które latami pracowały poza etatem. Wreszcie ich wysiłek zostanie doceniony - powiedziała w radiowej Trójce ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Foto: Pawel Wodzynski/East News
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę stażową
- Nowe przepisy mają przywrócić sprawiedliwość osobom zatrudnionym na umowach zleceniach i na działalności gospodarczej
- Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że dotychczasowy system krzywdził wielu pracowników
OGLĄDAJ. Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka-Dziemianowicz-Bąk gościnią Renaty Grochal
Prezydent podpisał ustawę stażową. To zmiana, która, jak podkreśla ministra pracy, rodziny i polityki społecznej, ma przywrócić elementarną sprawiedliwość wobec osób, które przez lata pracowały poza etatem. - Jestem ogromnie szczęśliwa, bo zmieni się prawo, które przez lata nie dostrzegało ciężkiej pracy Polek i Polaków - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak przypomniała, w obecnym stanie prawnym jest tak, że osoba, która przepracuje 5, 10 lub 15 lat w oparciu o umowę zlecenie, albo prowadząc własną działalność gospodarczą, często jest traktowana jak nowy pracownik. - Na przykład, jeśli ktoś raz na jakiś czas wyjedzie pracować za granicę, a potem wraca do Polski, podejmuje pracę w oparciu o umowę o pracę, dostaje etat i chce awansować na jakieś stanowiska, to jest traktowany, jakby dopiero zaczynał pracę, jakby nie miał tamtych przepracowanych lat - tylko dlatego, że ta praca odbywała się w innej formie zatrudnienia niż umowa o pracę - podkreśliła ministra.
Rozmówczyni Renaty Grochal wyjaśniła, że taki stan rzeczy był niesprawiedliwy i krzywdzący dla wielu osób, które przez lata pracowały w elastycznych formach zatrudnienia. - W naszej ocenie jest to nieuczciwe, jest to niesprawiedliwe. Niedocenianie czyichś zawodowych wysiłków jest dla tych osób po prostu krzywdzące. Od tej pory, kiedy ustawa wejdzie w życie, te okresy przepracowane właśnie w oparciu o umowy zlecenia czy na własnej działalności gospodarczej, będą zaliczały się do stażu pracy - zapowiedziała.
Ustawa zadziała wstecz
Jak wyjaśniła szefowa resortu, staż pracy ma ogromne znaczenie m.in. dla długości urlopu wypoczynkowego, dodatku stażowego czy możliwości awansu zawodowego. - Na przykład wykwalifikowany prawnik, który przez 10 lat prowadził kancelarię prawną, a teraz chciałby podjąć pracę w oparciu o umowę o pracę, gdzieś w administracji publicznej, jest traktowany jak nowicjusz. To absurd. Kończymy z tym - powiedziała.
Co istotne, ustawa będzie działała wstecz. - Będzie uwzględniała także okresy w przeszłości przepracowane na umowie zlecenie czy działalności gospodarczej, na rzecz przyszłego stażu pracy - wyjaśniła ministra. Żeby skorzystać z nowych rozwiązań, konieczne będzie potwierdzenie dotychczasowej aktywności zawodowej. - Aby skorzystać z nowych przepisów, trzeba się zwrócić po specjalne zaświadczenie, z którego będzie wynikała nasza aktywność zawodowa w poprzednich latach - poinformowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Jak Polakom żyje się pod rządami koalicji? Sondaż na rocznicę wyborów
- Sondaż. Rząd PiS-Konfederacja niewykluczony, wskazano możliwego premiera
- Nowy sondaż: KO niekwestionowanym liderem, partia Brauna w Sejmie
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Robert Bartosewicz