Dwa lata po odsunięciu PiS od władzy. "Koalicja kieruje retorykę do prawicy"
Dwa lata temu Prawo i Sprawiedliwość w wyborach straciło władzę, większość uzyskała koalicja 15 października. Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" nazwał to niezwykłym zbiegiem okoliczności. - Myślę, że oczekiwania jednak zostały zawiedzione - oceniła w radiowej Trójce Ewa Siedlecka z "Polityki".
Dwa lata temu PiS straciło władzę
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Mijają dwa lata od wyborów, które odsunęły PiS od władzy
- To nie był dobry czas dla liberalnych demokratów - ocenił Michał Szułdrzyński
- Rząd najmocniej akcentuje tematy istotne dla elektoratu PiS - wskazała Ewa Siedlecka
OGLĄDAJ. Ewa Siedlecka i Michał Szułdrzyński gośćmi Moniki Suszek
Mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych, w wyniku których Prawo i Sprawiedliwość straciło, po dwóch kadencjach, władzę, a koalicję rządową utworzyły: KO, Lewica, Polska 2050 i PSL. Ugrupowania te określają się mianem "koalicji 15 października" (tego dnia odbyły się wybory parlamentarne), choć umowę koalicyjną podpisały 10 listopada 2023 r., a rząd Donalda Tuska powstał 13 grudnia 2023.
Michał Szułdrzyński ocenił, że koalicja 15 października dotrwa do kolejnych wyborów w 2027 roku. Jego zdaniem, patrząc na rząd i oceniając jego działania, często zapominamy, jak przez dwa lata zmienił się świat. - Wydawało się, że to jest początek marszu partii liberalno-demokratycznych do władzy nie tylko w Polsce, ale w ogóle w Europie, że to będzie taki nowy trend, że partie prawicowe czy partie, jak niektórzy to nazywają prawicowo-populistyczne, będą od tego momentu w odwrocie - mówił. Tymczasem, jak dodał, nie był to dobry czas dla liberalnych demokratów. Zaznaczył, że dziś wygrana w 2023 roku wydaje się jakimś niezwykłym zbiegiem okoliczności. - Jak popatrzymy na wyniki wyborów prezydenckich - pierwszej tury, drugiej tury - to widać, że polskie społeczeństwo wciąż ma bardzo duże prawicowe sympatie, prawicowe czy konserwatywne - powiedział.
Zawiedzione oczekiwania
- Myślę, że oczekiwania jednak zostały zawiedzione - powiedziała Ewa Siedlecka dwa lata po wyborach. - Mam wrażenie, że rządząca koalicja swoje rozmaite decyzje, ale też swoją retorykę, to, jak opowiada o swoim rządzeniu, kieruje nie do swoich wyborców, którzy wybrali dwa lata temu te partie, ale raczej do elektoratu PiS - dodała. Jak wyjaśniła, to elektorat, który ma oczekiwania socjalne i antyimigranckie. - Ja te dwa tematy widzę jako najważniejsze, najbardziej akcentowane - mówiła. Wskazała, że do elektoratu PiS nie jest kierowany przekaz dotyczący rozliczenia tej partii, ale hasło to się zdewaluowało, bo rozliczenia nie idą tak szybko, jak tego oczekiwano. Zwróciła też uwagę na zmienną retorykę w tej kwestii. - Najpierw miało być wszystko wyjątkowo praworządnie, potem poszedł akcent na to, żeby było szybko, może mniej praworządnie - zauważyła.
- Dwa lata po wyborach: ile obietnic rząd naprawdę spełnił?
- Rozliczanie z wyborczych obietnic. Joński: zrobimy to i to w tej kadencji
- Nawrocki uderza w "koalicję 15 października". "Dwa lata temu dużo obiecano"
Źródło: Trójka
Prowadząca: Monika Suszek
Opracowanie: Filip Ciszewski