Dwa lata rządu Tuska. Trela: jednym z błędów jest wyciąganie brudów na zewnątrz

W środę mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych. To czas na ocenę działań koalicji rządzącej. - Tusk jest liderem, który ją spaja. Ale jednym z błędów współpracy koalicyjnej jest wyciąganie brudów na zewnątrz. Króluje w tym jedno ugrupowanie, to Polska 2050 - powiedział w radiowej Trójce poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela. 

Dwa lata rządu Tuska. Trela: jednym z błędów jest wyciąganie brudów na zewnątrz

Tomasz Trela

Foto: Mateusz Grochocki/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • W środę mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych
  • Ponad 65 proc. Polaków ocenia, że gabinet Tuska rządzi gorzej niż się spodziewali
  • Zdaniem Tomasza Treli jednym z błędów jest "wyciąganie brudów na zewnątrz"

OGLĄDAJ. Poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela gościem Renaty Grochal

W sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" przeprowadzonym z okazji dwóch lat rządów gabinetu Donalda Tuska 65,4 proc. ankietowanych oceniło, że koalicja 15 października rządzi gorzej, niż się spodziewali. Z kolei 27,7 proc. uważa, że sprawuje władzę zgodnie z ich oczekiwaniami, a jedynie 3,3 proc. badanych oceniło jej działania lepiej, niż przewidywali. Zdania w tej sprawie nie ma 3,5 proc. respondentów.

Zdaniem Tomasz Treli Tusk ciągle jest "liderem, który spaja koalicję". - To nie w premierze rządu jest problem, że niektórzy mają wyższe oczekiwania w stosunku do nas - powiedział poseł Nowej Lewicy. Polityk podkreślił, że "jednym z błędów współpracy koalicyjnej jest wyciąganie brudów na zewnątrz". - Króluje w tym jedno ugrupowanie, które komunikuje się na zewnątrz, jeśli chodzi o swoje postulaty i krytykę. To Polska 2050 - powiedział gość radiowej Trójki.

Tomasz Trela gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
27:50
+
Dodaj do playlisty
+

Dwa lata rządu Tuska. "Nie podoba się to, że się nie dogadujemy"

Jako przykład wskazał sprawę Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, którą formacja Szymona Hołowni oficjalnie, uchwałą partii, przedstawiła jako kandydatkę na wicepremiera. Według Tomasza Treli takie sprawy powinno się załatwiać w kuluarach, w rozmowach z premierem, a nie "na konferencjach prasowych i na Twitterze". - Koleżeństwo z Polski 2050, które szanuję, ma mało doświadczenia politycznego. A ludzie widzą, że nie umiemy się dogadać i wtedy stawiają pytanie o to, czy w takim razie warto nam zaufać. Bo na spotkaniach z wyborcami w terenie okazuje się, że to, co robi rząd spotyka się z dużą przychylnością - nasze merytoryczne działania. Ale ludziom nie podoba się właśnie to, że nie jesteśmy się w stanie dogadać. To trzeba poprawić - podkreślił poseł.

Według Treli nadzieje wyborców, zwolenników rządzącej koalicji, nie tyle zostały roztrwonione, co "uśpione". - Ci, którzy wierzyli i głosowali na nas dwa lata temu, nie odsunęli się od nas, nie odwrócili się. Oni jeszcze dają nam szansę. Nie przeszli na drugą stronę mocy. Cały czas chcą głosować na partie demokratyczne, tylko mają wyższe oczekiwania. Są bardziej ambitni, nie wystarczą już takie rozwiązania jak rzucenie przez rząd pieniędzy na realizację jakiegoś przedsięwzięcia czy programu - powiedział Trela. Jak wskazał, w koalicji rządzącej bardzo ważne są "wzajemny szacunek i porozumienie". - Ludzie nie będą na nas głosować, jeśli będą widzieć, że się kłócimy. A takie rozmowy, takie sprawy, jak ta w sprawie Pełczyńskiej-Nałęcz to jest kuchnia polityczna, która nie interesuje naszych wyborców - podsumował polityk.

Czytaj także:

Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Robert Bartosewicz