Jurorzy i debiutanci, czyli "Klub Trójki" na żywo z festiwalu w Gdyni
Podczas 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Trójkowe studio ustawione jest w samym centrum wydarzeń: w Teatrze Muzycznym. I właśnie tutaj w "Klubie Trójki" Ryszard Jaźwiński rozmawiał ze swoimi gośćmi.
Ryszard Jaźwiński poprowadzi "Klub Trójki" na żywo z 50. FPFF ze studia w Teatrze Muzycznym w Gdyni
Foto: Barbara Marcinik/PR
Środa, 24 września, to trzeci dzień 50. FPFF, a więc połowa imprezy. Festiwal jest nie tylko miejscem prezentacji filmów, ale także dyskusji o kondycji polskiego kina, rozmów o planach i przyszłych realizacjach.
13 pierwszych lub drugich filmów: który najlepszy?
Pierwszym gościem Ryszarda Jaźwińskiego przy Trójkowym stoliku był reżyser Borys Lankosz, laureat Złotych Lwów 2009 za film "Rewers". Natomiast podczas tegorocznego festiwalu jest przewodniczącym jury Nagrody za debiut reżyserski lub drugi film. Oprócz niego w jury są reżyserka i scenarzystka Mara Tomkovich oraz aktorka Sonia Bohosiewicz. - Pomysł jest taki, że są dwa konkursy: Główny i Panorama. W obu tych konkursach są filmy debiutanckie, bądź drugie filmy. My je oglądamy, oceniamy wspólnie i musimy z tych 13. filmów wybrać jeden - tłumaczył. - To nie jest łatwe. Tym bardziej, że jest tylko jedna nagroda i dodatkowych wyróżnień nie będzie (…) W piątek musimy podjąć decyzję ostateczną. Na szczęście na razie mamy zdania dość zbliżone - zapewniał.
Zadebiutować w Polsce wciąż nie jest łatwo
W drugiej części w Trójkowym studiu w Teatrze Muzycznym w Gdyni zasiadła aż piątka gości: reżyserzy-debiutanci. Były to Emi Buchwald ("Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej"), Anna Zastróżna ("Las") oraz Robert Kwilman ("Capo"), Bartosz Paduch ("Terytorium") i Paweł Podolski ("Życie dla początkujących").
Tutaj dyskusja dotyczyła nie tylko samych filmów, czy też tego, co twórcy chcieli w nich przekazać, ale również tego, czy obecnie jest łatwo w Polsce zadebiutować. - Mam wrażenie, że wciąż to wcale nie jest łatwe. I chociaż nasze polskie debiuty są bardzo dobrze przyjmowane na festiwalach tutaj i zagranicą, to wciąż jako debiutanci musimy korzystać z programów, które pozwalają nam zrobić filmy za bardzo małe pieniądze - mówiła Emi Buchwald. - I super, że te programy są (...) ale uważam, że producenci powinni na nas zwracać większą uwagę i mniej się bać - wskazywała. A ta wypowiedź spotkała się z dużym wsparciem pozostałych uczestników rozmowy.
Piotr Radecki