Alice in Chains nie śpieszy się z nową płytą. Jerry Cantrell o planach grupy

Jerry Cantrell zabrał głos w sprawie przyszłości Alice in Chains. Współzałożyciel legend grunge'u wyjawił, że grupa obecnie nie pracuje nad nowym materiałem i dopiero na początku roku zdecyduje, czy to się zmieni. Niewykluczona jest jednak trasa koncertowa.

Alice in Chains nie śpieszy się z nową płytą. Jerry Cantrell o planach grupy

Jerry Cantrell o planach Alice In Chains

Foto: PAP/CTK

Jerry Cantrell postanowił opowiedzieć o przyszłości Alice in Chains. Legendy grunge'u od pewnego czasu koncertują mniej i nie słychać, by myślały nagrywaniu nowych materiałów. Lider grupy wypowiedział się w sprawie mówiąc, że wszystkie decyzje kreatywne i względem tras koncertowych zostaną podjęte dopiero na początku roku.

Cantrell szczerze o przyszłości Alice in Chains. Grupa nie spieszy się z nagrywaniem nowej płyty

Dyskografię Alice in Chains kończy wydany w 2018 roku album "Rainier Fog". Od tego czasu grupa nie stworzyła nowej muzyki, a jej lider - Jerry Cantrell, poświęcił się karierze solowej. Choć grupa okazjonalnie występuje, fani z utęsknieniem czekają na nowe wydawnictwa i trasy koncertowe. Sam Cantrell nie ukrywa, że sprawa koncertów i działalności artystycznej jest kwestią, nad którą muzycy będą debatować dopiero na początku roku.

 Mieliśmy pecha, bo planowaliśmy też inne rzeczy w tym roku, ale nie wypaliło. Pewnie na początku przyszłego roku zastanowimy się, czy chcemy nagrać płytę czy zagrać trasę. Czy może jedno i drugie - mówi współzałożyciel grupy w rozmowie z portalem "Cleveland.com".

Zespół w 2025 roku odwoływał koncerty. Wszystko przez zdrowie perkusisty

Fani zespołu w trakcie ostatniego roku dostawali złe informacje z obozu Alice in Chains. Grupa musiała odwołać wiele występów z powodu stanu zdrowia perkusisty, Seana Kinneya.

- Zimą zrobię sobie wolne, a potem zobaczymy. Alice in Chains miał w tym roku pracować, ale z powodu problemów zdrowotnych Seana musieliśmy odwołać koncerty - mówił Cantrell.


Kinney czuje się jednak już dobrze i jest na dobrej drodze, aby pokonać problemy zdrowotne, o czym dał znać fanom za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- Doszedłem do wniosku, że lekarze z ciężko zdobytymi dyplomami na ścianach mogą wiedzieć o zdrowiu nieco więcej niż muzyk z błyszczącymi płytami na ścianach. Dobra wiadomość jest taka, że wyzdrowieję i będę żył. Zła wiadomość (dla niektórych z was?) jest taka, że wyzdrowieję i będę żył - mówi muzyk.

Czytaj także:

Mateusz Wysokiński